Relacja: Olimp Gościno – INA Goleniów 1:2 (0:1)

Rewanż za rundę jesienną – Olimp ograny w Gościnie

Biało-zieloni po falstarcie w rundzie wiosennej złapali ostatnio powtarzalność. Z pewnością nie jest to jeszcze ich najlepsza dyspozycja, ale w ostatnich tygodniach goleniowianie spisują się znacznie lepiej niż w pierwszych 4 meczach rundy rewanżowej. Zwycięstwo z Chemikiem w Policach, pechowa porażka z Vinetą, a teraz wzięty rewanż za jesienią porażkę w Goleniowie – zwycięstwo z Olimpem w Gościnie 1:2 po golach Daniela Mojsiewicza i Kacpra Tomaszewicza. To pokazuje, że biało-zieloni wracają na właściwe tory.

W Sobotę Wielkanocną w Gościnie to Olimp był faworytem. Przystępował do meczu po 8 kolejnych ligowych meczach bez porażki. Ponadto, jak wyżej zostało wspomniane, w Goleniowie ograł Inę aż 0:4. Obraz tej serii został nieco zmącony w tygodniu – w środę, w meczu Pucharu Polski, Olimp przegrał z Orłem w Wałczu 1:0. Ta porażka i 90 minut biegania kilka dni wcześniej, były widoczne w poczynaniach zespołu z Gościna. Ina przystąpiła do meczu bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek kapitana – Michała Jarząbka i nastawiła się na grę z kontry. Olimp z kolei miał problemy, by poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Adriana Hengera.

W ciągu pierwszych kilku minut to Ina nieco „usiadła” na swoim rywalu. Miała kilka stałych fragmentów, ale brakowało konkretów w postaci strzałów na bramkę. Po 10 minutach sytuacja się odwróciła i to gospodarze nacisnęli, ale kilka stałych fragmentów gry i próby podań za plecy obrońców nie dawały efektów. Najbliżej Olimp był w okolicach 12 minuty, kiedy to jedną z takich piłek przeciął w ostatniej chwili Igor Paszkowski, a po rzucie rożnym i niepewnym wyjściu Adriana Hengera, jeden z goleniowskich obrońców zablokował strzał Macieja Płomińskiego z pola karnego.

Ina odpowiedziała dynamiczną akcją Daniela Mojsiewicza z 22 minuty. Pomocnik Iny minął w środku pola kilku zawodników i uderzył z około 20 metrów, ale zrobił to nieczysto i pewnie interweniował Arkadiusz Głąb. W 28 minucie jednak golkiper gospodarzy musiał wyjąć piłkę z siatki. Na prawym skrzydle obrońcom uciekł Damian Banachewicz, zagrał płasko w pole karne, futbolówkę po drodze próbował przechwycić Przemysław Stosio, ale ta przeszła go i wylądowała pod nogami Daniela Mojsiewicza na 15 metrze. Ten uderzył od razu, bez przyjęcia, mocno i precyzyjnie, nie dając szans bramkarzowi na interwencję.

Po tej sytuacji na boisku nie działo się za wiele. Olimp tylko raz zagroził bramce Iny. W 42 minucie po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska, jeden z zawodników gospodarzy „wziął na plecy” obrońcę Iny, wycofał piłkę do Szymona Bocheńskiego, a ten uderzył podobnie jak kilkanaście minut wcześniej Daniel Mojsiewicz, ale bramkarz Iny kapitalnie obronił ten strzał. Ina skończyła pierwsze 45 minut mocnym, ale równie niecelnym strzałem Tomasza Boruckiego, po dobrej akcji zapoczątkowanej przez rajd prawą stroną Filipa Kominka.  

Druga część spotkania zaczęła się znów od akcji biało-zielonych. Przemysław Stosio na wysokości pola karnego minął obrońcę i zagrał do wbiegającego Filipa Kominka, ale z interwencją zdążył wracający defensor gospodarzy. Po kilku minutach Olimp przejął inicjatywę i gra przeniosła się na połowę Iny. Najgroźniej było w 57 minucie – wtedy to najpierw w dobrej sytuacji Marcin Nowicki uderzył, ale prosto w Adriana Hengera, a chwilę później jeden z zawodników Olimpu zatańczył w polu karnym z obrońcami Iny, ale jego efektowny rajd był równie nieefektywny – goleniowianie osaczyli go na 8 metrze i w końcu wybili piłkę z szesnastki.

Goleniowianie w 64 minucie posłali gospodarzom sygnał ostrzegawczy. Damian Banachewicz zagrał prostopadłą piłkę do Kacpra Tomaszewicza, ale młody pomocnik Iny z dogodnej, choć trudnej pozycji, uderzył ponad bramką. Drugiego ostrzeżenia dla gospodarzy nie było. W 67 minucie doszło do zmiany wykonawcy rzutów rożnych – Kacpra Tomaszewicza zastąpił Damian Banachewicz. I to od razu przyniosło efekt – Banachewicz dośrodkował, a Tomaszewicz na krótkim słupku przeskoczył wszystkich i pewnym uderzeniem głową skierował piłkę do siatki.

Wydawało się, że z gospodarzy nieco zejdzie powietrze. Ale 2 minuty później ich nadzieje rozbudził Łukasz Wudarczyk. Po dograniu z prawej strony boiska żaden z goleniowskich obrońców nie przeciął piłki, co skończyło się strzałem z około 14 metrów. Zawodnik gospodarzy jednak uderzył nieczysto i zamiast gola, skończył z asystą, a futbolówkę z metra do bramki wepchnął Łukasz Wudarczyk. Chwilę później do skończenia akcji gospodarzom zabrakło centymetrów – na 8 metrze futbolówki nie sięgnął jeden z zawodników Olimpu, dzięki czemu skutecznie interweniował Adrian Henger.

Ostatni kwadrans to wciąż optyczna przewaga miejscowych. Niestety dla nich, goleniowianie skutecznie się bronili i potrafili skontrować. I tak swoją szansę miał Patryk Lubośny, ale z około 18 metrów uderzył nad bramką, choć mógł podać do wychodzącego na czystą pozycję Damiana Banachewicza. Chwilę później Piotr Winogrodzki przejął piłkę i ruszył z akcją, ale w kluczowym momencie, w przewadze, goleniowianie źle rozegrali akcję i stracili swoją szansę. W 82 minucie właśnie za faul na Winogrodzkim boisko opuścić musiał Maciej Płomiński – ostre wejście na 30 metrze skończyło się drugą żółtą kartką dla tego zawodnika i Olimp w ostatnich minutach musiał grać w osłabieniu.

Gospodarze raz po raz kierowali długie piłki w kierunku pola karnego Iny, ale to nie przynosiło efektów. Ostatecznie to Ina była bliższa podwyższenia swojego prowadzenia za sprawą Macieja Żabickiego. Najpierw uderzył on z narożnika pola karnego mocno i precyzyjnie, ale dobrze interweniował Arkadiusz Głąb. Chwilę później, w doliczonym czasie gry, bramkarz gospodarzy popełnił błąd – jego wycieczka na 35 metr skończyła się stratą. Piłkę odebrał mu Maciej Żabicki, po czym uderzył w kierunku bramki, ale z asekuracją zdążył obrońca Olimpu. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni i Ina wywiozła trzy punkty z ciężkiego terenu.

OLIMP GOŚCINO – INA GOLENIÓW 1:2 (0:1)
Bramki: Łukasz Wudarczyk (69’) – Daniel Mojsiewicz (28’), Kacper Tomaszewicz (67’)

OLIMP: Arkadiusz Głąb – Michał Tymek, Miacje Płomiński, Oskar Stępień (67’ Mateusz Roszak), Marek Skowyra, Karol Grochowski (46’ Sebastian Dondaj), Łukasz Wudarczyk, Adam Zalewski (56’ Kacper Kita), Szymon Bocheński, Hubert Cybulski (56’ Michał Lampa), Marcin Nowicki

INA: Adrian Henger – Tomasz Borucki, Wojciech Borek (74’ Natan Wnuczyński), Piotr Winogrodzki, Igor Paszkowski – Damian Banachewicz (90’ Radosław Gil), Patryk Lubośny, Daniel Mojsiewicz, Kacper Tomaszewicz, Filip Kominek (78’ Maciej Żabicki) – Przemysław Stosio

Żółte kartki: Maciej Płomiński, Marek Skowyra, Arkadiusz Głąb (Olimp) Damian Banachewicz, Wojciech Borek, Przemysław Stosio (Ina)
Czerwona kartka: Maciej Płomiński (Olimp – 83’, za dwie żółte)