Relacja: INA Goleniów – Jeziorak Szczecin 2:0 (2:0)

Wiosenna passa podtrzymana – Ina ogrywa Jezioraka!

 W środę 16 maja Ina rozegrała zaległy mecz z Jeziorakiem Szczecin. Biało-zieloni wygrali 2:0 i w tabeli wiosennej są obecnie na… 3 miejscu. W 11 spotkaniach tylko raz musieli uznać wyższość rywala – lidera, Bałtyka Koszalin, który i tak do ostatnich minut nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Iny. W środowym spotkaniu goleniowianie już w pierwszej połowie zapewnili sobie przewagę, którą później jak najmniejszym nakładem sił chcieli utrzymać. To się udało i po dwóch golach Łukasza Szymfelda biało – zieloni mogą dopisać sobie kolejne 3 punkty do swojego dorobku.

Goleniowianie już w 3 minucie wyszli na prowadzenie. Świetne podanie za plecy obrońców wykorzystał Łukasz Szymfeld i przelobował spóźnionego bramkarza gości. Pomiędzy 10 a 15 minutą biało – zieloni mogli, a nawet powinni, podwyższyć prowadzenie. Najpierw, w 12 minucie świetnie w środku pola zagrał Maciej Żabicki. Minął na szybkości kilku piłkarzy, rozprowadził akcję na prawą stronę do Łukasza Szymfelda, a ten podał na 10 metr do Filipa Kominka. Zawodnik gospodarzy jednak nie zdołał trafić w światło bramki. Chwilę później niezdecydowanie obrony Jezioraka wykorzystał Daniel Mojsiewicz – zagarnął piłkę na 25 metrze, wpadł w pole karne i mając przed sobą jedynie bramkarza, uderzył nieczysto i również nie trafił do siatki. Kolejną z szans zmarnował Przemysław Stosio. Po akcji lewą stroną, oszukał on dwóch rywali, a będąc w okolicy 5 metra, nie zdecydował się na strzał, tylko podawał, jednak to zagranie przeciął jeden z obrońców.

W 16 minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Strzał z linii pola karnego przeleciał jednak obok bramki strzeżonej przez Adriana Hengera. W 29 minucie Ina odpowiedziała kolejnym trafieniem. Piłkę przed polem karnym dostał Łukasz Szymfeld, ściął z nią do środka i pewnym płaskim strzałem z okolic szesnastki podwyższył prowadzenie gospodarzy. W 33 minucie Jeziorak zagroził bramce goleniowian – niezdecydowanie Rafała Makarewicza wykorzystał napastnik gości, ale w kluczowym momencie wygonił się z piłką pod linię boczną i nie zdołał oddać celnego strzału.

Po kilku następnych minutach znów Ina przeszła do ataku. Najpierw, tylko interwencja na pograniczu faulu w polu karnym jednego z obrońców, uratowała Jezioraka i uniemożliwiła Przemysławowi Stosio oddanie skutecznego strzału. Chwilę później kolejna akcja byłego zawodnika Masovii Maszewo powinna dać Inie kolejnego gola, ale po jego podaniu Filip Kominek z bliska uderzył za lekko, by bramkarz gości mógł skapitulować. W 38 minucie z obroną Jezioraka zabawił się Daniel Mojsiewicz. Po efektownym dryblingu i minięciu kilku przeciwników, nie zdołał oddać celnego strzału, ale piłka i tak ostatecznie trafiła do Filipa Kominka na 5 metrze, którego jednak zablokował jeden z obrońców. Chwilę później długim podaniem Adam Dobrowolski uruchomił na skrzydle Przemysława Stosio. Ten zagrał z powietrza do Daniela Mojsiewicza, a pomocnik Iny, również z powietrza próbował pokonać bramkarza Jezioraka, ale ten z problemami, na raty uratował swój zespół. W końcówce pierwszej połowy goście stworzyli sobie jeszcze szansę na gola kontaktowego – świetne podanie z lewej strony powinno zakończyć się golem, ale jeden z zawodników Jezioraka z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W drugiej połowie meczu Ina spuściła z tonu i Jeziorak miał optyczną przewagę. Wiele jednak z tego nie wynikało – goście nie mieli pomysłu na rozmontowanie solidnej wiosną obrony goleniowian. To Ina wyprowadzała groźniejsze kontry. Najpierw, w 50 minucie po szybkim wypadzie z własnej połowy Filip Kominek stanął przed szansą, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Dobitkę Macieja Żabickiego zdołali jeszcze wybić obrońcy. W 62 minucie kolejną indywidualną akcję tego dnia przeprowadził Daniel Mojsiewicz. Minął w środku boiska kilku rywali, po czym został sfaulowany tuż przed polem karnym. Ten sam zawodnik wykonał rzut wolny i jego silne uderzenie zatrzymało się na słupku.

Jeziorakowi brakowało argumentów w ataku i tylko raz stworzyli poważniejsze zagrożenie pod bramką Adriana Hengera. W 75 minucie po dobrej akcji lewą stroną napastnik gości spudłował z dogodnej pozycji.

Ina do końca spotkania zdołała jeszcze wyprowadzić kilka groźnych kontr. W 83 minucie po podaniu Piotr Winogrodzkiego przed szansą stanęli na spółkę Daniel Mojsiewicz i Damian Banachewicz, ale zabrakło im skutecznego strzału. Chwilę później znów w rolach głównych wystąpiła ta sama dwójka biało – zielonych. Tym razem jednak uderzenie Damiana Banachewicza przeleciało nad bramką. W ostatnich sekundach najlepszą okazję zmarnował Piotr Winogrodzki. Prostopadłe podanie Daniela Mojsiewicza wyprowadziło go na czystą pozycję, jednak pomocnik biało – zielonych przegrał pojedynek z wychodzącym z bramki golkiperem Jezioraka. Mecz zakończył się zatem wynikiem 2:0 i można powiedzieć, że goleniowianie są już pewni utrzymania. Sytuacja Jezioraka jest zgoła inna – ich przewaga nad strefą spadkową szybko topnieje i do końca sezonu będą musieli walczyć o ligowy byt.

INA GOLENIÓW – Jeziorak Szczecin 2:0 (2:0)
Bramki: Łukasz Szymfeld (3’ 29’)

INA: Adrian Henger – Adam Dobrowolski, Igor Paszkowski, Rafał Makarewicz, Patryk Kominek – Daniel Mojsiewicz, Patryk Lubośny, Filip Kominek (80’ Kacper Królik) – Łukasz Szymfeld (65’ Damian Banachewicz), Maciej Żabicki (78’ Michał Łukasiak), Przemysław Stosio (70’ Piotr Winogrodzki)