Relacja: INA Goleniów – Gryf Polanów 4:1 (3:1)
Ina łapie oddech – Gryf odprawiony z bagażem 4 bramek
Ina Goleniów, po dwóch kolejnych porażkach, znów zeszła z boiska zwycięska. W meczu 6. kolejki IV ligi wyższość biało-zielonych musiał uznać Gryf Polanów. Goleniowianie wygrali 4:1 (3:1), po bramkach Piotra Winogrodzkiego (dwóch), Rafała Makarewicza i samobójczym trafieniu Adriana Telusa. Dla gości gola zdobył Marcin Chyła. Przy lepszej skuteczności obu zespołów, bramek mogły paść jednak dużo więcej. To trzecie spotkanie, jakie Ina zagrała z Gryfem – średnia 5 bramek na mecz pokazuje, że kibice raczej się na tych pojedynkach nie nudzą.
Pierwsza połowa obfitowała w sytuacje bramkowe – obie drużyny wydawały się być bardziej skoncentrowane na grze ofensywnej, niż na bronieniu własnej bramki. Wynik spotkania otworzył się już w 7 minucie. Wtedy to z prawej strony pola karnego faulowany był Łukasz Szymfeld, a pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Piotr Winogrodzki. Chwilę później swoją szansę miał Maciej Żabicki – po zagraniu od Filipa Kominka uderzył z pola karnego, ale Dawid Kozdra popisał się dobrą interwencją. Po 10 minutach odpowiedzieli goście. Po wrzucie piłki z autu strzał z bliska został zablokowany. Dośrodkowanie z narożnika boiska z kolei znów padło łupem zawodnika gości, ale jego strzał głową minął bramkę Iny o centymetry. 13 minuta okazała się szczęśliwa dla gości. Szybką akcję prawą stroną strzałem z 10 metrów skończył Marcin Chyła i zrobiło się 1:1. Ina mogła odpowiedzieć chwilę później, ale po kiksie obrońcy i złym wybiciu piłki, strzał z pola karnego aktywnego Filipa Kominka minął bramkę gości.
W 28 minucie goleniowianie mieli okazję po raz kolejny przekonać się, co tego dnia było najsilniejszą bronią Gryfa Polanów. Świetne bite rzuty rożne bardzo często sprawiały ogromne problemy obronie biało-zielonych. Goście w przeciągu 2 minut mieli 3 takie stałe fragmenty gry. Najpierw, piłkę zagraną na krótki słupek z trudem wybił nad poprzeczkę Łukasz Szymfeld. Po drugim dośrodkowaniu z kolei, Paweł Sobolewski zmuszony był do wykazania się refleksem po strzale głową zamykającego dogranie zawodnika gości. W trzecim przypadku goleniowian uratowała już poprzeczka. Ina na te sytuacje odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób. Trójkowa akcja Filip Kominek – Michał Jarząbek – Piotr Winogrodzki, powinna zakończyć się skutecznym strzałem tego ostatniego, ale uprzedził go wracający w pole karne Adrian Telus, który wpakował piłkę do własnej bramki. W 37 minucie Piotr Winogrodzki już sam wykończył kolejne zagranie od Michała Jarząbka. Tym razem goleniowianie pokonali swojego przeciwnika jego najsilniejszą bronią – po rzucie rożnym. Pomocnik Iny pewnym uderzeniem głową nie dał szans Dawidowi Kozdrze. Pod koniec pierwszej połowy goście przeprowadzili jeszcze jedną akcję wartą odnotowania – wtedy to po zamieszaniu w polu karnym mieli pretensje do sędziego, który nie dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym goleniowian. Z perspektywy trybun mogło się wydawać, że pretensje te były uzasadnione. Gwizdek sędziego jednak milczał, a pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem Iny 3:1.
Początek drugiej połowy spotkania to lekka przewaga Iny. W 57 minucie po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michała Jarząbka blisko zdobycia bramki był Rafał Makarewicz, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później swoich sił próbował Mateusz Dzierżyński. Mimo, że był osamotniony w okolicy pola karnego Iny, to zdołał oddać groźny strzał z ostrego kąta, jednak futbolówka nie znalazła drogi do siatki.
W 62 i 64 minucie miały miejsce dwie sytuacje, które ostatecznie „zamknęły” ten mecz. Pierwsza z nich to czerwona kartka dla Błażeja Banasika, a druga to czwarta bramka dla Iny autorstwa Rafała Makarewicza. Obrońca Iny po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był kompletnie nie pilnowany na 10 metrze, co skończyło się skutecznym strzałem głową. Chwilę później ten sam zawodnik miał jeszcze szansę na kolejnego gola, ale tym razem, również po stałym fragmencie gry i uderzeniu głową, dobrą interwencją popisał się bramkarz gości.
Ina w ostatnich 20 minutach nieco spuściła z tonu, co mogło skończyć się utratą bramki w 73 minucie. Nieuwagę obrońców mógł wykorzystać Łukasz Matuszewski, ale goleniowian w tej sytuacji uratował słupek. Chwilę później Paweł Sobolewski w ostatniej chwili zdołał interweniować po zagraniu Adriana Telusa z prawej strony pola karnego. Mimo, że Ina nie forsowała już tempa, to w ostatnich minutach powinna podwyższyć prowadzenie. Najpierw, w 85 minucie swoją szansę na hattricka zmarnował Piotr Winogrodzki, który po zagraniu Michała Łukasiaka, uderzając z pola karnego pomylił się nieznacznie. Dwie minuty później w sytuacji sam na sam po prostopadłym podaniu od Przemysława Stosio znalazł się Michał Jarząbek. Kapitan biało-zielonych minął wychodzącego z bramki Dawida Kozdrę, ale ostatecznie, piłkę zmierzającą do bramki zdołał wybić wracający obrońca gości. W doliczonym czasie gry dwójkową akcję przeprowadzili Kacper Tomaszewicz z Przemysławem Stosio. Młody zawodnik biało-zielonych miał idealną szansę na zdobycie swojej debiutanckiej bramki w zespole seniorskim, ale mając przed sobą w zasadzie pustą już bramkę, uderzył nieczysto i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Mecz zakończył się zatem wynikiem 4:1 i goleniowianie z 10 punktami zajmują 8. miejsce w tabeli.
INA GOLENIÓW – GRYF POLANÓW 4:1 (3:1)
Bramki: Piotr Winogrodzki (7’ – rzut karny, 37’), Adrian Telus (31’ – samobójcza), Rafał Makarewicz (64’) – Marcin Chyła (13’)
INA: Paweł Sobolewski – Michał Łukasiak, Rafał Makarewicz, Michał Soska – Łukasz Szymfeld (76’ Przemysław Stosio), Wojciech Borek, Piotr Winogrodzki, Maciej Żabicki (80’ Kacper Tomaszewicz), Filip Kominek – Michał Jarząbek, Kamil Wiśniewski (68’ Adam Dobrowolski)
GRYF: Dawid Kozdra – Sławomir Bieniek, Rafał Załoga (70’ Przemysław Komorowski), Łukasz Matuszewski, Mateusz Czaja, Kamil Popowicz (78’ Bartosz Lachowicz), Błażej Banasik, Marcin Chyła (86’ Bartłomiej Durek), Adrian Telus, Kacper Marciniak, Kacper Kucharski (46’ Mateusz Dzierżyński)
Żółte kartki: Łukasz Szymfeld, Rafał Makarewicz, Przemysław Stosio, Wojciech Borek (Ina) Adrian Telus, Błażej Banasik, Marcin Chyła (Gryf)
Czerwona kartka: Błażej Banasik (62’ – za dwie żółte)