Relacja: Ina Goleniów – Darłovia Darłowo 4:2 (0:0)
Szalona druga połowa. Ina skuteczniejsza od Darłovii
Ina Goleniów drugi raz z rzędu odprawiła z kwitkiem swojego przeciwnika, aplikując mu 4 gole. Tym razem rolą pokonanych musiała zadowolić się Darłovia Darłowo. Po dobrym meczu, goleniowianie wygrali 4:2, a wszystkie gole padły w drugiej połowie.
Na początku meczu kilka razy mocniej zabiły serca kibicom Iny. W 4 minucie goście posłali nieprzyjemną, długą piłkę za plecy obrony biało-zielonych, Igor Paszkowski „obciął się”, ale w ostatniej chwili goleniowian uratował Adrian Henger skutecznym wyjściem. Kilka minut później podobnie zachował się Patryk Kominek, a szarżujący Wiktor Sawicki tym razem zdołał uprzedzić golkipera Iny, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i wyrzucił się za boisko. W 9 minucie Adrian Henger musiał interweniować po raz kolejny w okolicy linii pola karnego. Skuteczną interwencją nabił atakującego zawodnika gości.
Po kwadransie do głosu doszła Ina. Najpierw po dobrym podaniu od Patryka Lubośnego, strzał Michała Jarząbka z okolic szesnastki został zablokowany. W 18 minucie natomiast po wybiciu piłki przez obrońców, Patryk Lubośny przejął piłkę na 25 metrze i uderzył z dystansu. Golkiper Darłovii, Jakub De Clerck, mógł jedynie bezradnie patrzeć jak futbolówka mija go i… trafia w słupek. Po chwili na indywidualną akcję z lewej strony boiska zdecydował się Damian Banachewicz. Ściął z piłką do środka, oszukał kilku zawodników gości i wypracował sobie świetną pozycję do strzału, jednak nie trafił w bramkę. W 20 minucie po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Przemysława Stosio, swoją szansę miał Piotr Winogrodzki, ale jego strzał głową z kilku metrów został podbity przez obrońcę.
Kolejna część pierwszej połowy znów należała do Darłovii. Napór Iny został przerwany w okolicy 25 minuty, kiedy to znów po długim podaniu za plecy defensywy swoją doskonałą szansę miał Wiktor Sawicki, ale po raz kolejny na jego drodze stanął Adrian Henger. Golkiper Iny wygrał pojedynek 1 na 1. W 30 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska i zgraniu głową z linii końcowej, strzał z około 10 metrów świetną interwencją zablokował Igor Paszkowski. W 38 minucie z kolei świetne dośrodkowanie Artura Frysia z lewej strony strzałem głową z 8 metrów kończył Wiktor Sawicki, ale po raz kolejny doskonałą interwencją popisał się Adrian Henger.
W ostatnich 5 minutach pierwszej połowy gra przeniosła się znów w okolice pola karnego gości. Ina stworzyła sobie szansę po złym wybiciu jednego z obrońców. Trafił on w nadbiegającego Piotra Winogrodzkiego, pomocnik Iny zabrał się z piłką, wpadł w pole karne, ale w kluczowym momencie jego podanie do będącego na czystej pozycji Michała Jarząbka zostało zablokowane.
Po przerwie pierwsza zaatakowała Ina. Najpierw strzał z linii pola karnego z półobrotu Michała Jarząbka, z trudem obronił Jakub De Clerck. W 49 minucie jednak bramkarz gości nie miał już nic do powiedzenia. Kapitan Iny urwał się lewą stroną obrońcom gości, po czym zagrał płasko wzdłuż bramki do wbiegającego Damiana Banachewicza, który dopełnił formalności. W 55 minucie goleniowianie przejęli piłkę na swojej połowie, akcję rozprowadził Przemysław Stosio, a kończył ją, po podaniu od Damiana Banachewicza, Kacper Tomaszewicz, ale został zatrzymany przez golkipera Darłovii. 3 minuty później to Przemysław Stosio mógł podwyższyć prowadzenie Iny po świetnym, długim podaniu od Patryka Lubośnego. Zawodnik Iny najpierw zwodem zgubił obrońcę Darłovii w polu karnym, a potem próbował technicznie pokonać Jakuba De Clercka, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Po godzinie gry do odrabiania strat ruszyli goście z Darłowa. Po raz kolejny Wiktor Sawicki zmusił do interwencji Adriana Hengera – po dośrodkowaniu z prawej strony strzał głową z 8 metrów kapitalnie wybronił golkiper Iny. Kolejnego ostrzeżenia nie było. W 63 minucie kolejna długa piłka za linię obrony Iny w końcu przyniosła efekt. Za skrzydłowym Darłovii nie nadążył Natan Wnuczyński, piłka została wycofana na 8 metr do wprowadzonego 10 minut wcześniej Barłomieja Fastyna, który wykończył akcję i doprowadził do remisu.
Goleniowianie szybko jednak sprawili, że goście znów musieli gonić wynik. W 70 minucie bowiem po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Damiana Banachewicza, najlepiej zachował się Igor Paszkowski i zrobiło się 2:1. 4 minuty później z kolei było już 3:1. Adrian Henger po wyłapaniu dośrodkowania szybko wznowił grę dalekim wykopem w kierunku Michała Jarząbka. Kapitan Iny oszukał dwóch kryjących go obrońców – jednego zastawił, drugiego wyprzedził – i w sytuacji sam na sam nie dał szans Jakubowi De Clerckowi.
Po tej sytuacji kibicom mogło się wydawać, że Ina będzie kontrolować mecz do samego końca. Goście jednak błyskawicznie sprawili, że znów zrobiło się nerwowo. Już pierwsza akcja po wznowieniu gry od środka boiska dała im gola. Świetnie spisujący się do tej pory Adrian Henger próbował złapać dośrodkowanie z lewej strony boiska, ale wypuścił piłkę z rąk. Ta spadła wprost pod nogi Przemysława Sydoruka, który wpakował ją do pustej bramki. Co ciekawe, ten zawodnik również został wprowadzony na boisko nieco wcześniej – trener Darłovii, Mateusz Kaźmierczak, „miał nosa” przy zmianach tego dnia.
Ostatnie kilka minut meczu to próby ataków gości i kilka szans na kontry dla Iny. W 84 minucie Wiktor Sawicki w końcu pokonał Adriana Hengera, ale przegrał pojedynek z przepisami – był na pozycji spalonej. Dwie minuty później Ina, po jednej z kontr, zadała zabójczy cios. Damian Banachewicz świetnym prostopadłym podaniem wyprowadził Michała Jarząbka na czystą pozycję, a kapitan Iny nie zmarnował tej szansy – zrobiło się 4:2. W ostatniej akcji meczu goście próbowali zmniejszyć jeszcze rozmiary porażki, ale po wymianie kilku podań pod polem karnym Iny, techniczne uderzenie z około 20 metrów przeleciało obok słupka bramki biało-zielonych. Mecz zakończył się więc wynikiem 4:2, a goleniowianie pokonali swojego rywala przede wszystkim skutecznością i zimną krwią pod bramką przeciwnika. Obronili w ten sposób miejsce na ligowym podium. W przyszłą sobotę spróbują zrobić to samo w Manowie, gdzie zmierzą się z miejscowym Leśnikiem. Darłovia natomiast spróbuje przed własną publicznością postawić się liderowi – Flocie Świnoujście.
INA GOLENIÓW – DARŁOVIA DARŁOWO 4:2 (0:0)
Bramki: Damian Banachewicz (49’), Igor Paszkowski (70’), Michał Jarząbek (74’, 86’) – Bartłomiej Fastyn (63’), Przemysław Sydoruk (75’)
INA: Adrian Henger – Tomasz Borucki, Igor Paszkowki, Patryk Kominek (79’ Daniel Mojsiewicz), Natan Wnuczyński – Przemysław Stosio (65’ Maciej Żabicki), Patryk Lubośny, Piotr Winogrodzki (89’ Kacper Królik), Kacper Tomaszewicz (80’ Kornel Klewin), Damian Banachewicz – Michał Jarząbek (87’ Rafał Makarewicz)
DARŁOVIA: Jakub De Clerck – Damian Kulon, Kamil Bazyli (75’ Konrad Rokicki), Krystian Babec, Artur Fryś, Kamil Włodarczyk (69’ Bartosz Dywan), Daniel Wólkiewicz, Wiktor Sawicki, Rafał Lipiński, Dawid Wasilewski (52’ Bartłomiej Fastyn), Bartosz Ziółkowski (52’ Przemysław Sydoruk)
Żółta kartka: Kacper Tomaszewicz (Ina)