Relacja: INA Goleniów – MKP Szczecinek 3:2 (2:0)

Powrót z dalekiej podróży – Szczecinek pokonany!

Po porażce w Manowie z miejscowym Leśnikiem, Ina Goleniów musiała wygrać w starciu z MKP Szczecinek, jeśli wciąż chciała zachować kontakt z IV-ligowym podium. Sztuka ta udała się po ciężkim boju, w którym goleniowianie musieli wykazać się duża determinacją. Ina prowadziła do przerwy 2:0, ale po powrocie na boisku wynik bardzo szybko został dogoniony przez rywala. Biało-zieloni jednak w końcówce spotkania zadali zabójczy cios i wygrali 3:2.

Pierwsze 40 minut spotkania to dużo walki i solidnej gry, ale niepodpartej wieloma stworzonymi sytuacjami pod bramką rywali. Wyróżnić należy kilka akcji – pierwsza groźniej zaatakowała Ina. Świetna akcja Przemysława Stosio i dobre dośrodkowanie na głowę Michała Jarząbka, stojącego w polu bramkowym, w ostatniej chwili wybił obrońca. Po chwili, w okolicach 10 minuty spotkania, nieporozumienie na granicy pola karnego Iny mogli wykorzystać goście, ale z asekuracją na linii bramkowej zdążył Igor Paszkowski i wybił piłkę. Po chwili goście ze Szczecinka przeprowadzili kolejną akcję, tym razem lewym skrzydłem, ale strzał z okolic 11 metra został zablokowany. Po kwadransie interwencją musiał popisać się Mateusz Sochalski. Do dośrodkowania z rzutu rożnego Przemysława Stosio najwyżej wyskoczył Igor Paszkowski, ale jego strzał głową z bliska świetnie odbił golkiper MKP. W 25 minucie z kolei popisał się on świetną paradą po technicznym uderzeniu zza szesnastki Przemysława Stosio. W odpowiedzi goście ze Szczecinka przedarli się w pole karne Iny, ale po akcji lewą stroną i strzale z ostrego kąta Mateusz Górny został zatrzymany przez dobrze ustawionego Adriana Hengera.

W ostatnich 5 minutach pierwszej połowy goleniowianie sprawili, że wyrównana pierwsza połowa meczu zmieniła się w triumf biało-zielonych. W 43 minucie dotychczas dobrze spisujący się Mateusz Sochalski fatalnie się pomylił – strzał Michała Jarząbka z około 30 metrów z rzutu wolnego leciał niemal w sam środek bramki. Mimo, że uderzenie było mocne, nie powinno sprawić problemów golkiperowi MKP. Ten jednak nie zdołał złapać piłki i zrobiło się 1:0. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Ina zadała drugi cios. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w polu bramkowym gości, a najsprytniej zachował się Damian Banachewicz, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Druga część spotkania mogła rozpocząć się świetnie dla biało-zielonych. Ofiarna interwencja wślizgiem Natana Wnuczyńskiego na połowie Iny zamieniła się w doskonałe prostopadłe podanie. Przemysław Stosio i Damian Banachewicz znaleźli się w sytuacji 2 na 1 z ostatnim obrońcą MKP, ale w kluczowym momencie ten pierwszy nie zdecydował się na podanie i gola nie było. Po 5 kolejnych minutach goście przejęli inicjatywę. Najpierw, w 53 minucie Adrian Henger uratował Inę dobrym wyłapaniem piłki w kluczowym momencie akcji, po chwili wślizgiem dobra interwencja Igora Paszkowskiego zapobiegła stuprocentowej sytuacji dla MKP. W 55 minucie jednak goście zdobyli kontaktowego gola. Dużo wolnej przestrzeni w środku pola pozwoliło na wykonanie świetnego prostopadłego podania do Mateusza Górnego, który wykorzystał sytuację sam na sam i zrobiło się 2:1. Ina odpowiedziała błyskawicznie, ale po prostopadłym podaniu Przemysława Stosio do Michała Jarząbka z interwencją zdążył jeden z obrońców i zdołał zablokować strzał kapitana biało-zielonych z około 15 metrów.

Goście nie przejęli się za bardzo tą sytuacją i po chwili wyrównali wynik meczu. Najpierw zdecydowanie najaktywniejszy w ekipie ze Szczecinka Mateusz Górny nawinął w polu karnym jednego z goleniowskich obrońców i uderzył z ostrego kąta, ale strzał ten odbił Adrian Henger. Po rzucie rożnym jednak bramkarz Iny nie zdołał już uchronić goleniowian przed utratą bramki, a Mateusz Górny strzałem głową z kilku metrów zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Szansę na hattricka miał po kolejnych 2 minutach, ale tym razem lepszy w sytuacji sam na sam okazał się Adrian Henger.

Wydawało się, że goleniowianie kompletnie stracili kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Dość szybko jednak zdołali się otrząsnąć i zewrzeć szyki. W 65 minucie dobrą akcję lewą stroną Przemysława Stosio strzałem z bliska kończył Michał Jarząbek. Strzał został zblokowany, ale mimo to minął bramkarza i zmierzał do bramki. W ostatniej chwili jednak został wybity przez jednego z defensorów MKP. W 75 minucie przed kolejną szansą stanął Mateusz Górny, ale po rzucie rożnym nie trafił w bramkę. Po chwili Adrian Henger uratował Inę przed stratą trzeciego gola. Po akcji lewą stroną i próbie interwencji Natana Wnuczyńskiego, piłka spadła pod nogi Łukasza Jurjewicza na 10 metrze, ale zatrzymał go golkiper Iny. Dobitka również padła jego łupem.

Goście w okolicy 80 minuty ewidentnie osłabli, a goleniowianie widząc to, rzucili się do odważniejszych ataków. Najpierw wprowadzony z ławki Maciej Żabicki otrzymał podanie na 11 metrze, ale mocno naciskany przez obrońcę nie zdołał się odwrócić i spróbował strzału piętką – nie trafił do siatki. Po chwili po rzucie rożnym Damiana Banachewicza kolejny raz najwyżej do głowy wyskoczył Igor Paszkowski. Wielu kibiców widziało już piłkę w bramce, ale kapitalnie zachował się Mateusz Sochalski i zatrzymał futbolówkę. Czy udało mu się to przed przekroczeniem linii bramkowej? Tego już się nie dowiemy.

W 84 minucie Kacper Tomaszewicz był blisko zamknięcia dośrodkowania Michała Jarząbka z rzutu wolnego, ale zabrakło mu centymetrów by sięgnąć piłkę na 8 metrze. Swojego szczęścia próbował też Piotr Winogrodzki strzałem z około 20 metrów, ale nie trafił w bramkę. Napór biało-zielonych przyniósł efekt w 87 minucie. Wtedy to świetnie prawą stroną obrońcy uciekł Maciej Żabicki. Zagrał płasko w pole karne, Michał Jarząbek nie zdołał zamknąć tego podania, ale zrobił to Damian Banachewicz. Jego strzał odbił się jeszcze od jednego z zawodników MKP i ku rozpaczy gości wpadł tuż przy słupku do bramki – 3:2.

Na odrobienie strat drużynie ze Szczecinka zabrakło sił i czasu. Próby ataków do końcowego gwizdka nie przynosiły zagrożenia pod bramką Iny poza jednym, przypadkowym wyjątkiem. Dalekie dośrodkowanie z okolic środka boiska wydawało się przeciągnięte, ale okazało się… kapitalnym strzałem pod poprzeczkę. Z niemałym trudem poradził sobie z nim Adrian Henger. W ostatnich minutach jednak to Ina miała lepsze okazje. Najpierw świetna kontra goleniowian została skasowała złą decyzją Macieja Żabickiego. Zamiast wypuścić Michała Jarząbka prostopadłym podaniem na czystą pozycję, zdecydował się na przytrzymanie piłki, którą ostatecznie szybko stracił. W ostatnich sekundach meczu szansę na hattricka miał Damian Banachewicz. Świetne krzyżowe podanie od Michała Jarząbka otworzyło mu drogę do pola karnego MKP, ale strzał z około 15 metrów świetnie wyłapał Mateusz Sochalski.

Ten intensywny mecz zakończył się zatem zwycięstwem biało-zielonych 3:2 w dość dramatycznych okolicznościach. Goleniowianie pokazali charakter i wolę walki, goście ze Szczecinka również i przy odrobinie szczęścia i lepszej skuteczności mogli pokusić się o pokonanie Iny. Tak się nie stało i goleniowianie z 22 punktami na koncie utrzymali 4. miejsce w tabeli.

INA GOLENIÓW – MKP SZCZECINEK 3:2 (2:0)
Bramki: Michał Jarząbek (43’), Damian Banachewicz (45’, 87’) – Mateusz Górny (55’, 60’)

INA: Adrian Henger – Kornel Klewin (68’ Wojciech Borek), Igor Paszkowski, Patryk Kominek, Natan Wnuczyński – Damian Banachewicz, Patryk Lubośny (65’ Daniel Mojsiewicz), Piotr Winogrodzki, Kacper Tomaszewicz (83’ Kacper Królik), Przemysław Stosio (79’ Maciej Żabicki) – Michał Jarząbek

MKP: Mateusz Sochalski – Zbigniew Węglowski, Łukasz Jurjewicz, Mateusz Górny, Michał Barański, Karol Saganowski (54’ Daniel Szymański), Piotr Kusiak, Marcin Kaszczyc, Patryk Janczak (69’ Mateusz Jureczko), Mateusz Góra, Adrian Bednarski (87’ Galust Tovmasyan)

Żółte kartki: Patryk Lubośny, Michał Jarząbek (Ina) Mateusz Góra, Patryk Janczak, Daniel Szymański (MKP)