Relacja: INA Goleniów – Bałtyk Koszalin 1:1 (1:0)
Ina remisuje z liderem. Sędzia „bohaterem”.
Ina Goleniów w sobotę zremisowała przed własną publicznością ze zmierzającym do III ligi Bałtykiem Koszalin 1:1. Bramkę dla biało-zielonych zdobył Kamil Wiśniewski, dla gości trafił Krystian Krauze, choć równie dobrze tego gola można by zaliczyć arbitrowi, który podarował gościom rzut karny w drugiej połowie.
Goleniowianie już na początku spotkania wysłali wyraźny sygnał, że w tym meczu nie stoją na straconej pozycji. Po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka lewą stroną boiska przedarł się Filip Kominek, mijając w okolicy pola karnego dwóch zawodników gości. Niestety, jego strzał z ostrego kąta nie znalazł drogi do siatki. Po kwadransie zaatakował lider z Koszalina. Piłkę w tyłach stracił Damian Kosior, a goście wyprowadzili szybką kontrę prawą stroną boiska. Dośrodkowanie minęło Michała Łukasiaka, ale z asekuracją zdążył Rafał Makarewicz i goleniowianie wybili piłkę. W 21 minucie na długie, krzyżowe zagranie zdecydował się Przemysław Stosio, a piłkę w polu karnym plecami przyjmował Michał Jarząbek. Wydawało się, że obrońca gospodarzy wraz z bramkarzem mają już sytuację pod kontrolą, jednak zawahali się, co wykorzystał kapitan Iny. Wcisnął się między nich i czubkiem buta wyłożył piłkę do znajdującego się na 11 metrze Kamila Wiśniewskiego, który pewnym strzałem wyprowadził goleniowian na prowadzenie.
Taki obrót spraw zadziałał mobilizująco na gości i Bałtyk ruszył do zdecydowanych ataków, a Ina pozwoliła przejąć liderowi inicjatywę, co, jak się okazało, mogło się bardzo źle skończyć. 5 minut po golu mogło być już 1:1. Najpierw po płaskim podaniu z bocznego sektora boiska przed świetną szansą stanął Bartłomiej Fastyn, ale będąc na 8 metrze od bramki Iny nie trafił w piłkę. Chwilę później po dobrym prostopadłym podaniu z narożnika pola karnego uderzył Tomasz Kamiński, ale biało-zielonych uratował Paweł Sobolewski świetną interwencją. Do odbitej piłki próbował jeszcze dopaść jeden z zawodników gości, ale uprzedził go wracający za akcją Piotr Winogrodzki. W 32 minucie, po dośrodkowaniu w szesnastkę Iny i powstałym tam zamieszaniu, bardzo groźny strzał z linii pola karnego został zablokowany przez jednego z obrońców Iny. Kilka minut później na lewej stronie boiska przy próbie wybicia piłki głową popchnięty został Patryk Kominek. Sędzia jednak akcję puścił, co zaowocowało rzutem rożnym, po którym goleniowian uratował słupek – zamykający dośrodkowanie zawodnik gości z ostrego kąta nie zdołał zmieścić piłki w siatce. 2 minuty później po kolejnym dośrodkowaniu piłki w pole karne i jej przedłużeniu, w doskonałej sytuacji znalazł się niepilnowany na 10 metrze Dawid Biergiel, ale jego strzał głową minimalnie minął bramkę goleniowian.
Po okresie przewagi gości z Koszalina, pod koniec pierwszej połowy spotkania, przebudziła się Ina i wypracowała sobie idealną szansę do podwyższenia prowadzenia. Po podaniu od Przemysława Stosio w bocznym sektorze powalczył Kamil Wiśniewski – mimo, że był naciskany przez kilku zawodników gości, zdołał przedrzeć się w okolice pola karnego i podał do niepilnowanego na 15 metrze Michała Jarząbka. Napastnik Iny jednak w doskonałej sytuacji nieco się pospieszył i uderzył w sam środek bramki, wprost w Sebastiana Skrzyńskiego.
Na początku drugiej połowy groźniejsi byli goleniowianie. W 48 minucie Michał Jarząbek zabrał piłkę na połowie przeciwnika, ruszył z nią i oddał bardzo groźny strzał, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Bałtyku. Po godzinie gry akcję lewą stroną przeprowadzili koszalinianie. Interweniować po dośrodkowaniu próbował Damian Kosior, ale został powalony przy próbie wybicia piłki, co jednak umknęło uwadze sędziego, a przed szansą stanął wprowadzony na boisko po przerwie Konrad Romańczyk. Napastnik gości jednak spudłował z bliskiej odległości. Ina odpowiedziała indywidualną akcją Łukasza Szymfelda. Przejął on piłkę w okolicy środka boiska, minął kilku zawodników Bałtyku i płaskim strzałem z około 20 metrów próbował zaskoczyć Sebastiana Skrzyńskiego. Uderzenie jednak minimalnie minęło słupek bramki gości. W 71 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska swoją szansę mieli koszalinianie. Wbiegający na długi słupek zawodnik gości jednak w trudnej sytuacji nie uderzył czysto i piłka minęła bramkę Iny.
W 78 minucie miała miejsce sytuacja, która, jak się później okazało, zadecydowała o końcowym wyniku. Dośrodkowanie z prawej strony głową próbował przeciąć Damian Kosior. Przeszkodził mu w tym Konrad Romańczyk, popychając obrońcę Iny, gdy ten wyskakiwał do piłki. Obrońca Iny stracił równowagę i upadając piłka trafiła go w rękę. Sędzia zamiast podyktować faul napastnika gości… wskazał na wapno. Z prezentu skorzystał Krystian Krauze i zrobiło się 1:1. W tym miejscu należy się kilka słów w kierunku trójki sędziowskiej – niestety, nie był to ich, mówiąc delikatnie, najlepszy dzień. Nie trudno było również odnieść wrażenie, że zdecydowana większość spornych sytuacji była rozstrzygana na korzyść przyjezdnych, o co wielokrotnie pretensje mieli goleniowianie. Kilka razy wątpliwe decyzje arbitra nie niosły za sobą konsekwencji, aż do feralnej 78 minuty.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, a żadna z drużyn nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki. Ostatnim, który miał okazję, by zapewnić swojej drużynie komplet punktów był Rafał Makarewicz. W jednej z ostatnich akcji meczu, jego strzał głową z ostrego kąta jednak pewnie obronił Sebastian Skrzyński. Podsumowując, goleniowianie zagrali bardzo dobry mecz i wysoko postawili poprzeczkę liderowi z Koszalina. Mimo, że wynik z przebiegu spotkania wydaje się sprawiedliwy, to sytuacja z 78 minuty pozostawia pewien niesmak. Punkty Inie uciekły, ale są jeszcze 3 szanse, by je zdobyć. Najbliższa już w środę i trzeba przyznać, że będzie to mecz niezwykle ważny w kontekście walki o utrzymanie – Ina jedzie do Dębna, gdzie zagra z miejscowym Dębem, a więc zespołem, który tak jak goleniowianie, walczy o IV ligę.
INA GOLENIÓW – BAŁTYK KOSZALIN 1:1 (1:0)
Bramki: Kamil Wiśniewski (21′) – Krystian Krauze (78′ – rzut karny)
INA: Paweł Sobolewski – Michał Łukasiak, Rafał Makarewicz, Damian Kosior – Łukasz Szymfeld (80′ Patryk Lubośny), Patryk Kominek – Piotr Winogrodzki, Przemysław Stosio, Filip Kominek (80′ Maciej Żabicki) – Michał Jarząbek, Kamil Wiśniewski
BAŁTYK: Sebastian Skrzyński – Paweł Rak (86′ Michał Czenko), Bartłomiej Fastyn (62′ Tomasz Pasieka), Krystian Krauze, Dawid Biergiel, Łukasz Szymański, Tomasz Kamiński (57′ Wiktor Naworski), Filip Tylczyński (46′ Konrad Romańczyk), Leszek Pazdur, Jakub Drozdowski, Arkadiusz Jasitczak
Żółte kartki: Michał Jarząbek (Ina), Bartłomiej Fastyn, Tomasz Pasieka (Bałtyk)