Relacja: Chemik Police – INA Goleniów 0:1 (0:0)

Lider pokonany! Ina wygrywa w Policach!

Konia z rzędem temu, kto spodziewał się takiego rozpoczęcia rundy wiosennej w wykonaniu goleniowian. Nikt raczej nie przypuszczał, że Ina Goleniów pierwsze wiosenne zwycięstwo zaliczy akurat w Policach. Poza tym, wcześniejsze mecze wyjazdowe – porażki z Gryfem Kamień Pomorski 2:0 i Hutnikiem Szczecin 5:0 – nie napawały optymizmem. Z kolei w meczach domowych Inie dotychczas brakowało skuteczności. Ponadto, przed biało-zielonymi w sobotę stanął rywal, który tylko raz stracił jakiekolwiek punkty przed własną publicznością w tym sezonie, zaliczając bezbramkowy remis z PC Kluczevią Stargard w październiku 2018 roku. Wszystko przed meczem wskazywało na Chemika… a tu niespodzianka – 0:1 po golu w końcówce meczu Piotra Winogrodzkiego i Ina pojechała z 3 punktami do Goleniowa.

Gospodarze przez niemal cały mecz mieli przewagę optyczną. Praktycznie każda ich akcja przechodziła przez Bartosza Ławę, a największe zagrożenie Chemik stwarzał po stałych fragmentach gry wykonywanych przez byłego zawodnika m.in. Pogoni Szczecin czy Arki Gdynia. Ina czekała na kontry i skupiła się na uważnej grze w defensywie, która tego dnia stanowiła nieźle funkcjonujący organizm. Ina potrafiła też od czasu do czasu szybko wymienić kilka podań i sprawić nieco problemów faworyzowanym gospodarzom.

Niemniej, na początku spotkania po stałym fragmencie gry i dośrodkowaniu Bartosza Ławy do piłki na 7 metrze nie zdążył nadbiegający zawodnik gospodarzy, a futbolówka o metr minęła bramkę Iny. Chwilę później Michał Jarząbek o mały włos nie stanąłby oko w oko z Cezarym Szybką, ale przegrał pojedynek z ostatnim obrońcą. Kapitan Iny w pierwszym kwadransie próbował też uderzenia z ostrego kąta, kiedy to urwał się kryjącemu obrońcy, ale nie trafił w światło bramki. Chemik próbował prostopadłych podań, ale w dwóch sytuacjach na początku meczu ich zapędy „kasował” Adrian Henger, dobrze wychodząc z bramki w kluczowych momentach.

W 13 minucie jednak interwencji goleniowskiego golkipera nie było – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bliska strzałem głową piłkę do siatki wpakował Adam Wiejkuć. Sędzia jednak w tej sytuacji dopatrzył się pozycji spalonej i wynik nadal brzmiał 0:0. W 25 minucie miała miejsce bardzo podobna sytuacja – znów stały fragment gry, później kilka podań i dośrodkowanie – strzał głową z bliska, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Po raz kolejny jednak dobrze zachowała się defensywa Iny, trzymając linię spalonego i sędzia znów podniósł chorągiewkę. W odpowiedzi goleniowianie zaatakowali prawą stroną. Filip Kominek przejął piłkę w polu karnym, ale w zamieszaniu podbramkowym nie zdołał oddać strzału. Futbolówka wyleciała poza pole karne, a tam przy próbie uderzenia przeszkodzili sobie Igor Paszkowski i Patryk Lubośny.

Chemik w tej części meczu miał jeszcze dwie szanse – znowu po stałych fragmentach wykonywanych przez Bartosza Ławę. W obu przypadkach jednak kończyło się na strachu. Najpierw, uderzenie głową minęło nieznacznie słupek naszej bramki, a później nabiegający na 10 metr napastnik gospodarzy źle trafił w piłkę i nie zdołał skierować jej do siatki. W końcówce pierwszej połowy Ina skupiła się niemal całym zespołem na obronie i w ostatnich minutach skutecznie zatrzymywała gospodarzy na przedpolu swojego pola karnego.

W drugie 45 minut lepiej weszli gospodarze. W 50 minucie kapitalną interwencją popisał się Adrian Henger, odbijając strzał z około 12 metrów. Dobitka Jarosława Jóźwiaka wylądowała z kolei na poprzeczce. Ina odpowiedziała wypadem Damiana Banachewicza, jednak jego zagranie z prawej strony na 5 metr pewnie wyłapał Cezary Szybka. Chwilę później po uderzeniu skrzydłowego Iny dużo więcej problemów miał golkiper gospodarzy – futbolówka po strzale z około 25 metrów dostała dziwnej rotacji i Szybka, niepewnie, ale skutecznie interweniował.

Po godzinie gry nastąpił festiwal stałych fragmentów Chemika. Zagrania Bartosza Ławy powodowały spore zamieszanie w szesnastce Iny, ale za każdym razem goleniowianie potrafili wyjść z opresji obronną ręką. W 69 minucie po płaskim zagraniu z lewej strony bliski zdobycia bramki był napastnik Chemika, ale naciskany przez Piotra Winogrodzkiego i wychodzącego Adriana Hengera nie zdołał oddać celnego strzału z 7 metrów.

W 74 minucie Ina mogła objąć prowadzenie. Z lewej strony dobrą piłkę w pole karne posłał Igor Paszkowski, a na 8 metrze obrońcę uprzedził Michał Jarząbek. Kapitan biało-zielonych uderzył jednak w środek bramki i strzał ten padł łupem Cezarego Szybki.

Chemik po tej sytuacji jakby się przebudził i mocniej przycisnął. W ciągu następnych 10 minut wypracował sobie 3 sytuacje do zdobycia bramki. Najpierw po crossowym podaniu za plecy obrońców Iny, strzałem z powietrza zaskoczyć Adriana Hengera próbował skrzydłowy gospodarzy. Uderzenie było mocne, ale nie dość precyzyjne i piłka minęła bramkę goleniowian. W 78 minucie Adrian Henger zatrzymał z kolei strzał z około 11 metrów. Lewą stroną boiska przedarł się jeden z zawodników Chemika, wycofał do nadbiegającego kolegi z zespołu, ale świetną paradą powstrzymał go bramkarz Iny. Dobitka z ostrego kąta wylądowała na bocznej siatce. W 81 minucie z kolei, końcami palców, Adrian Henger zdołał wyłapać piłkę zagraną wzdłuż bramki po dobrej oskrzydlającej akcji prawą stroną gospodarzy.

5 minut przed końcem spotkania Ina przeniosła ciężar gry na połowę gospodarzy. Biało-zieloni mieli kilka stałych fragmentów gry, a po ostatnim z nich w polu karnym na murawę padł Piotr Winogrodzki. Długo nie podnosił się z boiska, a Chemik nie zamierzał wybić piłki i wyprowadził swój atak, co ostatecznie zemściło się na gospodarzach. Goleniowianie, mimo przewagi liczebnej Chemika, przejęli piłkę w defensywie. Wojciech Borek wypatrzył na lewym skrzydle Michała Jarząbka, a ten urwał się obrońcy. Kilkanaście sekund wcześniej, z murawy zdążył już zebrać się Piotr Winogrodzki i ponownie podłączyć do akcji. Kapitan Iny dostrzegł go w polu karnym i obsłużył płaskim podaniem, z którego zawodnik Iny skorzystał i wyprowadził gości na sensacyjne prowadzenie. Była już 88 minuta i Chemikowi nie zostało zbyt dużo czasu na reakcję.

W ostatnich sekundach Chemik starał się mocno naciskać, ale zdołał jedynie oddać groźny strzał z dystansu, który jednak minął bramkę strzeżoną przez Adriana Hengera. Ina wygrała więc na stadionie lidera IV ligi 0:1. Goleniowianie „gryźli trawę” przez pełne 90 minut, zagrali dobrze i skutecznie w obronie, która chyba w końcu się wyklarowała po początkowych eksperymentach w jej zestawianiu. Cały zespół zasłużył na wyróżnienie, w końcu też nie zawiodła skuteczność. Ina łapie oddech po falstarcie i z zupełnie innym nastawieniem może podejść do sobotniego pojedynku z Vinetą Wolin w Goleniowie.

CHEMIK POLICE – INA GOLENIÓW 0:1 (0:0)
Bramka: Piotr Winogrodzki (88’)

CHEMIK: Cezary Szybka – Oskar Klimkowicz, Adam Wiejkuć, Michał Janicki, Paweł Odlanicki – Poczobut (62′ Paweł Szewczykowski), Krystian Ziółkowski, Bartosz Ława, Andryi Protasenko (63′ Marcin Krystek), Jarosław Jóźwiak, Maciej Kraśnicki (73′ Maciej Paprocki), Mykyta Vovchenko

INA: Adrian Henger – Tomasz Borucki, Piotr Winogrodzki, Wojciech Borek, Igor Paszkowski – Damian Banachewicz (90’ Nikodem Woźniak), Patryk Lubośny, Kacper Tomaszewicz, Przemysław Stosio, Filip Kominek (80’ Rafał Sobański) – Michał Jarząbek