Relacja – 20. kolejka: INA Goleniów – Pomorzanin Sławoborze 8:0 (3:0)

Wysokie zwycięstwo okupione sporym osłabieniem – Sulaiev wypada z gry na dłużej

W ramach 20. kolejki Klasy Okręgowej Ina Goleniów pewnie pokonała Pomorzanina Sławoborze 8:0 przed własną publicznością. Zadowolenie z tego wyniku z pewnością byłoby pełne, gdyby nie groźnie wyglądająca kontuzja, której nabawił się Ilia Sulaiev. Z podejrzeniem wybicia barku ze stadionu zabrała go karetka. Zawodnik Iny, w zależności od skali kontuzji, może już w tym sezonie na boisko nie wybiec, co będzie dużą stratą dla zespołu.

Pojedynek zaczął się idealnie dla Iny. Pomorzanin rozpoczął grę od środka, stracił piłkę w środku pola i po 15 sekundach już przegrywał – Damian Banachewicz wykorzystał dobre podanie i pewnym strzałem z kilkunastu metrów pokonał golkipera gości. Po chwili blisko drugiej bramki po dobrym podaniu od Michała Łukasiaka był Kacper Tomaszewicz, ale naciskający go obrońca uniemożliwił oddanie skutecznego uderzenia z kilku metrów. Goście odpowiedzieli dwoma atakami, ale za pierwszym groźny strzał z kilkunastu metrów omal nie skończył się asystą, ale żaden z nabiegających zawodników Pomorzanina nie zdołał dołożyć nogi, a za drugim po szybkiej kontrze Michał Jarmołowicz zdołał ryzykownym wślizgiem wstrzymać całą akcję jeszcze przed polem karnym i Ina zdołała oddalić zagrożenie od swojej bramki. Po kwadransie Ina zaatakowała ponownie. Damian Banachewicz posłał dobre podanie na 5 metr, ale Patryk Lubośny nie zdążył do tego zagrania. Po chwili w polu karnym nieco pogubił się Tomasz Borucki – wpadł w pole karne i zamiast strzału, próbował jeszcze dryblingu, co skończyło się doskokiem kilku rywali i stratą piłki. Szansę miał też Michał Łukasiak, ale jego strzał głową po rzucie rożnym pewnie obronił golkiper gości.

W 18 minucie doszło do groźnej kontuzji, o której pisaliśmy we wstępie – Ilia Sulaiev szarżował lewą stroną, po czym tuż przed interweniującym bramkarzem stracił równowagę i upadł na bark, co skończyło się bardzo bolesnym urazem. Jak groźnym – to się okaże w najbliższym czasie. Po dłuższej przerwie i wznowieniu gry, Ina niemal od razu zdobyła drugiego gola. Kacper Tomaszewicz wykorzystał dobre prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam poczekał na wbiegającego Michała Łukasiaka, który finalnie umieścił piłkę w bramce. Po chwili dwa szybkie, składne i efektowne ataki Iny zakończyły się niepowodzeniem – za pierwszym razem strzał Patryka Lubośnego nie znalazł drogi do siatki, a w drugim przypadku sędzia boczny podniósł chorągiewkę w dość wątpliwej sytuacji. Goleniowianie atakowali dalej i w 33 minucie golkiper gości musiał ratować swój zespół po tzw. centrostrzale Marcina Mojsiewicza. Po następnych kilku minutach musiał to zrobić ponownie, tym razem zatrzymując uderzenie Damiana Banachewicza, który wykorzystał długie podanie od Pawła Sobolewskiego i mimo asysty trzech obrońców zdołał wyjść na czystą pozycję.

W końcówce pierwszej połowy goście dwukrotnie zaatakowali. Najpierw groźny strzał z dystansu minął bramkę Iny, a chwilę później Adam Trzaskowski nie zdołał zatrzymać w polu karnym atakującego prawą stroną napastnika i ten oddał niezły strzał z ostrego kąta, ale Paweł Sobolewski był na posterunku. W doliczonym czasie gry goleniowianie zdobyli kolejnego gola – Damian Banachewicz wykorzystał podanie Marcina Mojsiewicza, ale zdaniem sędziego napastnik Iny był na spalonym. Po chwili i tak zrobiło się 3:0 – Damian Banachewicz zabawił się w polu karnym z obrońcami gości, jednego z nich położył na murawie, po czym strzałem z bliska podwyższył prowadzenie biało – zielonych. Jakby tego było mało, w jednej z ostatnich akcji w tej części meczu Banachewicz ponownie zakręcił obrońcami Pomorzanina w polu karnym, ale tym razem podał do Łukasza Szymfelda, który przeniósł piłkę nad poprzeczką.
 
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie i Ina miała zdecydowaną przewagę. Mało tego, goście z upływem czasu wyglądali coraz gorzej i kwestią czasu były kolejne gole. Już w 52 minucie biało – zieloni mogli podwyższyć prowadzenie. Kacper Tomaszewicz wykorzystał swoją szybkość i niezdecydowanie obrońcy, wcisnął się przed niego i podał do nadbiegającego Łukasza Szymfelda, ale zrobił to na tyle niedokładnie, że ten nie zdążył do piłki i gola nie było. Dwie minuty później po niewygodnym strzale napastnika Pomorzanina dość niepewnie interweniował Paweł Sobolewski, ale Michał Łukasiak zdążył z asekurację i wybił futbolówkę. W 54 minucie zrobiło się 4:0 – świetne długie podanie Igora Paszkowskiego dotarło do Damiana Banachewicza, który przelobował wychodzącego z bramki golkipera i mógł świętować kolejnego w tym sezonie hattricka. Pięć minut później mógł jeszcze powiększyć swój dorobek goli w tym meczu, ale po podaniu od Łukasza Szymfelda z prawej strony boiska, trafił z kilku metrów w bramkarza. Szczęścia szukał też Kacper Tomaszewicz, ale w 64 minucie jego groźne uderzenie z dystansu wybronił golkiper przyjezdnych.
 
W 67 minucie wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Olegi Kurtanidze doskoczył do obrońcy, odebrał mu piłkę, wpadł w pole karne i został sfaulowany, co skończyło się rzutem karnym i czerwoną kartką dla defensora. Jedenastkę na gola zamienił Tomasz Borucki i było już 5:0. Pomorzanin nie zdążył się otrząsnąć i wprowadzić korekty w ustawieniu po stracie zawodnika, a już przegrywał 6:0. Tym razem do siatki trafił wracający do gry po dłuższej kontuzji Denys Kushnir, który wykorzystał podanie Daniela Mojsiewicza. W 73 minucie Patryk Pałka mógł zdobyć kolejnego gola dla Iny po dobrym podaniu od Tomasza Boruckiego, ale nie trafił w piłkę na 5 metrze od bramki. W 80 minucie Denys Kushnir dobrym podaniem uruchomił Olega Kurtanidze, ale ten nie trafił z dobrej pozycji. Minutę później Kurtanidze już trafił w bramkę z okolic jedenastego metra, ale golkiper go zatrzymał. Niestety dla gości, do odbitej piłki dopadł Tomasz Borucki i zrobiło się 7:0. 
 
W 83 minucie w polu karnym Pomorzanina ponownie się zakotłowało głównie za sprawą Denysa Kushnira i Olega Kurtanidze. Strzały tego drugiego dwukrotnie blokowali ofiarnie obrońcy gości. Aktywność Kurtanidze została nagrodzona w 86 minucie, ale nagrodą była „tylko” asysta. Gruzin otrzymał podanie od Adrian Południaka, minął golkipera i po czym zrewanżował się podaniem zwrotnym do Południaka, który dopełnił formalności – 8:0. Do końca meczu Ina mogła, a nawet powinna zdobyć jeszcze dwie bramki. Za pierwszym razem Tomasz Borucki minął zwodem ostatniego obrońcę i przegrał pojedynek sam na sam. W drugim przypadku Patryk Pałka posłał doskonałą piłkę w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Daniel Mojsiewicz, ale jego strzał głową doskonale obronił bramkarz przyjezdnych. Sędzia w drugiej połowie nie dołożył nawet minuty i Ina dopisała do swojego konta kolejna 3 punkty po efektownym zwycięstwie.
 
INA GOLENIÓW – POMORZANIN SŁAWOBORZE 8:0 (3:0)
Bramki: Damian Banachewicz (1′, 45+4′, 54′), Michał Łukasiak (25′), Tomasz Borucki (68′ – karny, 81′), Denys Kushnir (69′), Adrian Południak (86′)
Czerwona kartka: Pomorzanin (68′)
 
INA: Paweł Sobolewski – Igor Paszkowski, Michał Jarmołowicz, Adam Trzaskowski – Michał Łukasiak (65′ Patryk Pałka), Patryk Lubośny (65′ Adrian Południak), Tomasz Borucki, Ilia Sulaiev (24′ Marcin Mojsiewicz) – Łukasz Szymfeld (65′ Denys Kushnir), Damian Banachewicz (65′ Daniel Mojsiewicz), Kacper Tomaszewicz (65′ Olegi Kurtanidze)