Sparing nr 5: Dąb Dębice – Ina Goleniów 0:8 (0:3)
Wysokie zwycięstwo okupione kontuzją kapitana
Biało – zieloni w przedostatni sparingu przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych urządziła sobie ostre strzelanie w Dębicach. Ina wygrała aż 8:0 z miejscowym Dębem i choć wynik może zadowalać, to wszyscy związani z klubem z pewnością zamieniliby zdobyte bramki na zdrowie kapitana Iny Michała Jarząbka, który nabawił się dość nieprzyjemnej kontuzji i pod dużym znakiem zapytania stoi jego gra w lidze w najbliższych tygodniach.
Pierwsze 20 minut pokazało jasno, kto tego dnia będzie rozdawał karty na boisku. Biało – zieloni wysłali trzy ostrzegawcze strzały w kierunku bramki gospodarzy. Najpierw po rzucie rożnym z powietrza w boczną siatkę z około 16 metrów strzelił Michał Jarząbek. Następne dwa uderzenia z podobnych pozycji były autorstwa Natana Wnuczyńskiego, ale i one nie znalazły drogi do siatki. W 22 minucie po podaniu z bocznej strefy od Michała Jarząbka na 8 metrze w piłkę czysto nie trafił Maciej Żabicki. Po chwili, po akcji z drugiej strony boiska Damiana Banachewicza w kluczowym momencie akcję przerwali obrońcy. Nic to jednak nie dało, bo po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Michała Jarząbka głową piłkę do siatki skierował Rafał Bulanda. Dąb dość szybko mógł odpowiedzieć. Kilkadziesiąt sekund po straconym golu gospodarze mieli stały fragment. Po dograniu na 5 metr, przed doskonałą szansą znalazł się jeden z miejscowych, ale skiksował i fatalnie przestrzelił.
W 31 minucie świetne długie podanie od Igora Paszkowskiego na gola mógł zamienić Damian Banachewicz, ale zabrakło mu zdecydowania. Wychodzący z bramki golkiper na 20 metrze dobrze asekurował spóźnionych obrońców, a skrzydłowy Iny nieco się przestraszył i zamiast zabrać się z piłką, zdołał ją tylko lekko trącić. W 35 minucie Rafał Bulanda zdobył swojego drugiego gola. Gospodarze po stałym fragmencie gry wybili piłkę z pola karnego. Tam zabrał się z nią Patryk Lubośny, dograł na prawą stronę do Igora Paszkowskiego, który dośrodkował idealnie na 5 metr, z czego skorzystał Bulanda i szczupakiem podwyższył prowadzenie Iny. Po chwili mogło być już 0:3, ale podania Tomasza Boruckiego nie wykorzystał Maciej Żabicki na 8 metrze od bramki. Na jego usprawiedliwienie trzeba dodać, że piłkę powinien wybić znajdujący się przed nim obrońca, ale fatalnie się pomylił – nie trafił w nią, czego kompletnie nie spodziewał się biegnący tuż za nim skrzydłowy biało – zielonych. W 42 minucie dobrą robotę w środku pola zrobił Mateusz Giec. Zdołał uwolnić się z asysty dwóch zawodników gospodarzy, czym stworzył przewagę Michałowi Jarząbkowi. Kapitan Iny wypatrzył dobrze ustawionego Damiana Banachewicza, który nie zmarnował sytuacji sam na sam. 3 minuty później miała miejsce sytuacja, która sprawiła, że tego meczu jednoznacznie pozytywnie nie da się ocenić. Damian Banachewicz otrzymał dobre podanie z głębi pola i przelobował wychodzącego z bramki golkiper gospodarzy. Piłkę z bliska dobił na wślizgu Michał Jarząbek, ale nie dość, że sędzia dopatrzył się spalonego, to jeszcze przy tym zagraniu ucierpiał mocno staw skokowy kapitana biało – zielonych, który chwilę później na plecach Adriana Hengera opuścił boisko w Dębicach.
W drugiej połowie gospodarze dalej stanowili tło dla goleniowian. Z tą różnicą, że tym razem Ina była skuteczniejsza. Tuż po wznowieniu gry znów fatalnie zachował się jeden z obrońców Dębu. Piłka podskoczyła na kępce trawy tuż przed nim, przez co zamiast wybicia piłki z dala od pola karnego, mieliśmy sytuację sam na sam Macieja Żabickiego, który jednak uderzył słabo i wprost w bramkarza gospodarzy. W 53 minucie swoją szansę miał jeszcze Kacper Królik, ale jego strzał z powietrza z pola karnego został podbity przez jednego z obrońców. Od tego momentu, w zasadzie każda groźniejsza akcja Iny kończyła się wyciąganiem piłki z siatki przez bramkarza gospodarzy. W 56 minucie swojego premierowego gola zdobył Patryk Sobański. Pierwsza groźna wrzutka z lewej strony Macieja Żabickiego wylądowała pod nogami Łukasza Szymfelda po drugiej stronie boiska. Drugie dośrodkowanie zakończyło się asystą i ładnym uderzeniem głową – 0:4. W 61 minucie Patryk Sobański miał już dwa gole na swoim koncie. Maciej Żabicki dograł na 6 metr do świetnie ustawionego byłego zawodnika m. in. Masovii Maszewo, który silnym, efektownym strzałem z powietrza podwyższył prowadzenie Iny na 5:0.
W 74 minucie asystę zaliczył Damian Banachewicz. Przedarł się on lewą stroną boiska po drodze ogrywając dwóch obrońców i zagrał do wbiegającego w pole bramkowe Michała Jutkiewicza, który nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. 3 minuty później dwójkowa akcja Damian Banachewicz – Łukasz Szymfeld zakończyła się golem tego pierwszego. Łukasz Szymfeld po dobrym podaniu znalazł się w sytuacji sam na sam, ale wyrzucił się nieco do boku, co miało swój wpływ na jakość wykończenia. Piłka minęła wychodzącego bramkarza gospodarzy, ale mógł ją zatrzymać obrońca Dębu, na co nie pozwolił Damian Banachewicz i z bliska dobił strzał swojego kolegi z zespołu. W 80 minucie z kolei po dośrodkowaniu z prawej strony Damiana Banachewicza, na 5 metrze świetnie zachował się Rafał Makarewicz i wycofał głową piłkę na 11 metr do Kacpra Królika. Ten uderzył z pierwszej piłki, z powietrza i zerwał pajęczynę z okienka bramki Dębu. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się wynikiem 0:8.
DĄB DĘBICE – INA GOLENIÓW 0:8 (0:3)
Bramki: Rafał Bulanda (24′, 35′), Damian Banachewicz (42′, 77′), Patryk Sobański (56′, 61′), Michał Jutkiewicz (74′), Kacper Królik (80′)
Skład Iny (I połowa): Adrian Henger – Tomasz Borucki, Igor Paszkowski, Rafał Bulanda, Natan Wnuczyński – Damian Banachewicz, Patryk Lubośny, Mateusz Giec, Patryk Sobański, Maciej Żabicki – Michał Jarząbek
Skład Iny (II połowa): Paweł Sobolewski – Tomasz Borucki, Igor Paszkowski (Rafał Bulanda), Patryk Pałka, Michał Jutkiewicz – Łukasz Szymfeld, Kacper Królik, Patryk Sobański (Patryk Lubośny), Rafał Makarewicz, Maciej Żabicki (Natan Wnuczyński) – Damian Banachewicz