Relacja – 3 runda Pucharu Polski ZZPN: INA Goleniów – Sparta Gryfice 3:2 (0:1)
Biało – zieloni grają dalej!
W 3. rundzie Okręgowego Pucharu Polski z Iną Goleniów los skojarzył ligowego rywala biało – zielonych – Spartę Gryfice. Z tego pojedynku ostatecznie zwycięsko wyszli goleniowianie i to oni zagrają w kolejnej rundzie. Sam mecz stał na niezłym poziomie – kibice obejrzeli wymianę ciosów, a trenerzy przeprowadzili przegląd kadry, rotując nieco składem w stosunku do ligowych zmagań. Ozdobami spotkania były gole dla przyjezdnych po ładnych uderzeniach z dystansu, ale nic to nie dało – Ina wygrała 3:2, a bramki zdobyli Jakub Saja, Kacper Tomaszewicz i Damian Banachewicz.
Goleniowianie bardzo dobrze weszli w mecz – od początku rzucili się na swojego rywala. I od razu przyniosło to skutek – Andrzej Mroczkowski przy próbie interwencji „wyleciał” z piłką w rękach z pola karnego i Ina miała rzut wolny. Uderzył z niego Damian Banachewicz, ale trafił w mur. Futbolówka wróciła jednak w pole karne i swoją szansę miał Denys Kushnir, ale jego strzał z ostrego kąta został zatrzymany przez golkipera Sparty. Po chwili swoją szansę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego miał Patryk Lubośny, ale jego uderzenie głową przeleciało nad poprzeczką. W 8 minucie zaspał nieco golkiper Iny. Długie podanie za plecy defensywy powinno paść jego łupem, ale Paweł Sobolewski został w polu karnym, a w sytuacji sam na sam nie trafił jeden z zawodników gości. Chwilę później stratę w środku pola zaliczył Denys Kushnir. To otworzyło szansę przed Spartą, ale strzał z ostrego kąta obronił golkiper Iny. W odpowiedzi po jednym z ataków gospodarzy z ostrego kąta w boczną siatkę trafił Kacper Tomaszewicz.
W 24 minucie na linii pola karnego dość ostro potraktowany został Łukasz Szymfeld. Sędzia faulu się nie dopatrzył, ale goleniowianie i tak mieli rzut rożny. Po nim swoje dwie szanse zmarnował Kacper Tomaszewicz. Najpierw z półobrotu z bliska trafił w słupek, a potem po drugim dośrodkowaniu z podobnej odległości strzałem głową nie trafił w bramkę. Niecałe 10 minut później Łukasz Szymfeld przejął piłkę w okolicy środka boiska i wyprowadził groźną kontrę Iny. Niestety, dwa niedokładne podania sprawiły, że defensywa gości zdążyła wrócić, a dodatkowo strzał Patryka Lubośnego z okolic szesnastki był niecelny. W odpowiedzi groźną akcję z lewej strony przeprowadziła Sparta, a wstrzelenie piłki w pole bramkowe nie znalazło adresata. Po chwili znów gra przeniosła się pod pole karne gości. Doskonałe podanie Łukasza Szymfelda do Damiana Banachewicza otworzyło szansę przed Iną, ale napastnik gospodarzy w dobrej sytuacji szukał jeszcze podania do Denysa Kushnira, którego z kolei zdołał uprzedzić obrońca.
W 40 minucie fatalny błąd Adama Trzaskowskiego doskonałą interwencją naprawił Paweł Sobolewski – golkiper Iny wygrał pojedynek sam na sam z Kamilem Boguszem. Po chwili do dość dziwnej sytuacji doszło w polu karnym Sparty. Do nieczysto zagranej przez Denysa Kushnira piłki tuż przy linii końcowej dopadł Kacper Tomaszewicz, uprzedzając wychodzącego Andrzeja Mroczkowskiego. Z wysokości trybun wydawało się, że golkiper Sparty był spóźniony i faulował zawodnika Iny, jednak arbiter zinterpretował tę sytuację zgoła inaczej i, co prawda przewinienie odgwizdał, ale… w drugą stronę, pokazując Tomaszewiczowi żółtą kartkę. W 43 minucie Sparta objęła prowadzenie. Po faulu w okolicy narożnika pola karnego Iny i krótkim rozegraniu stałego fragmentu, świetnym uderzeniem popisał się Konrad Bartoszewicz i z około 25 metrów umieścił piłkę w siatce. Do przerwy goście schodzili zatem z prowadzeniem 0:1.
Początek drugiej połowy szybko przyniósł odwrócenie wyniku – już 7 minut po zmianie stron to Ina prowadziła. Najpierw, w 49 minucie sprowadzony na dniach z Błękitnych Stargard Jakub Saja zdobył swojego premierowego gola, doprowadzając do remisu. Ina szybko rozegrała rzut wolny na 30 metrze, a nieczysty strzał z pola karnego Damiana Banachewicza zamienił się w asystę – Saja wyskoczył zza pleców obrońcy i uprzedził również golkipera Sparty, pakując piłkę do siatki z najbliższej odległości. W 52 minucie z kolei błysnął Denys Kushnir. Posłał on doskonałe, prostopadłe podanie do Kacpra Tomaszewicza, który najpierw w polu karnym „położył” obrońcę, a potem pewnym strzałem pokonał Andrzeja Mroczkowskiego. Po chwili zagrożenie w szesnastce gości stworzył jeszcze Łukasz Szymfeld, ale w kluczowym momencie nieco się pogubił i nie zdołał podać do lepiej ustawionych w polu karnym kolegów z drużyny.
Wydawało się, że Ina złapała swojego rywala, ale w 57 minucie znowu był remis. Z rzutu wolnego z około 25 metrów świetnie uderzył Kamil Bogusz i Paweł Sobolewski był bez szans – 2:2. Sparta poszła za ciosem i kilka minut później po akcji prawą stroną boiska i podaniu na 10 metr Rafał Bulanda zapobiegł utracie bramki, wybijając piłkę spod nóg napastnika. Ina odpowiedziała dwoma wypadami – najpierw strzał Damiana Banachewicza z pola karnego został podbity i piłka nie wpadła do siatki, a po chwili po rzucie rożnym głową z bliska, ale z dość trudnej pozycji próbował trafić Rafał Bulanda, ale i tym razem futbolówka wyleciała poza boisko. W 72 minucie doszło do kolejnej dziwnej sytuacji. W starciu przy linii bocznej mocno ucierpiał Dominik Pałejko. Sędzia grę puścił, a goleniowianie myśleli, że goście wybiją piłkę poza pole gry. Tak się nie stało, skrzydłowy Sparty skorzystał z sytuacji i wpadł w pole karne, ale nie zdołał pokonać Pawła Sobolewskiego strzałem z ostrego kąta. Goście mieli po tej akcji rzut rożny, po którym… oddali piłkę. Uraz Dominika Pałejko okazał się na tyle bolesny, że defensor Iny nie wrócił już na boisko, a Sparta mogła to wykorzystać po chwili. Brak jednego zawodnika na prawej stronie boiska mógł się skończyć golem, ale strzał z prostego podbicia z kilkunastu metrów odbił Paweł Sobolewski.
Po 80 minucie groźniej ponownie zaatakowali gospodarze. Po szybkiej akcji lewą stroną, do podania Kacpra Tomaszewicza na 5 metr nie zdążył Damian Banachewicz. Po chwili ten sam zawodnik miał szansę zdobyć gola po rzucie wolnym, ale jego uderzenie obronił Andrzej Mroczkowski. Finalnie jednak, sprawdziło się powiedzenie: „do trzech razy sztuka”. W 85 minucie, w pole karne z lewej strony wpadł Łukasz Szymfeld i uderzył w kierunku bramki. Piłka została podbita i spadła pod nogi Damiana Banachewicza, który z 8 metrów strzałem z powietrza nie dał szans golkiperowi Sparty. W odpowiedzi dwukrotnie próbowali goście, ale w obu przypadkach Paweł Sobolewski był na posterunku. Raz odważnie wyszedł do zagrania z prawej strony i wybił piłkę na jedenastym metrze, a po chwili po rzucie wolnym i zgraniu piłki na 5 metrze ofiarną interwencją uniemożliwił oddanie strzału. Ina odpowiedziała strzałem Patryka Lubośnego z okolic 20 metra, z którym spore problemy miał Andrzej Mroczkowski, ale ostatecznie wyszedł z tego obronną ręką. W doliczonym czasie jeszcze raz z rzutu wolnego swojego szczęścia szukał Kamil Bogusz, ale tym razem Paweł Sobolewski go zatrzymał. Minutę później sędzia zagwizdał po raz ostatni w tym meczu i Ina zameldowała się w 4. rundzie Okręgowego Pucharu Polski.
INA GOLENIÓW – SPARTA GRYFICE 3:2 (1:0)
Bramki: Jakub Saja (49′), Kacper Tomaszewicz (52′), Damian Banachewicz (85′) – Konrad Bartoszewicz (43′), Kamil Bogusz (57′)
INA: Paweł Sobolewski – Rafał Bulanda, Adam Trzaskowski, Dominik Pałejko (75′ Igor Paszkowski) – Jakub Saja (65′ Marcin Mojsiewicz), Patryk Lubośny, Łukasz Szymfeld, Michał Jarmołowicz (65′ Ilia Sulaiev) – Denys Kushnir, Damian Banachewicz (90′ Kamil Chorążewski), Kacper Tomaszewicz
SPARTA (skład wyjściowy): Andrzej Mroczkowski – Kacper Czerski, Jakub Skoczyński, Krzysztof Kubas, Jakub Uzar, Bartosz Cyburt, Bartłomiej Lal, Konrad Bartoszewicz, Szymon Wysocki, Oskar Michalonek, Kamil Bogusz
Żółte kartki: Kacper Tomaszewicz, Patryk Lubośny, Rafał Bulanda (Ina) Andrzej Mroczkowski, Jakub Uzar, Grzegorz Balkowski, Mariusz Gabryś (Sparta)