Relacja – 26. kolejka: MKP Szczecinek – Ina Goleniów 3:0 (1:0)
Porażka w Szczecinku – MKP kosztem Iny wskakuje na ligowe podium.
Niezbyt dobre wspomnienia ze Szczecinka będą towarzyszyć goleniowianom przez jakiś czas. Ina przegrała w piątkowe popołudnie aż 3:0 z miejscowym MKP, a trzeba przyznać, że w końcówce spotkania gospodarze mogli jeszcze bardziej pogrążyć biało – zielonych. Porażka boli, tym bardziej z uwagi na to, że z jej powodu, Ina spada na 4. miejsce w tabeli. Można się zastanawiać, co by było, gdyby goleniowianie wykorzystali kilka swoich szans, ale prawda jest taka, że MKP, w przekroju całego spotkania, bezdyskusyjnie zasłużył na to zwycięstwo.
W piątek trener Rast nie mógł skorzystać m. in. z Rafała Bulandy i Łukasza Szymfelda, który pauzował za kartki. Dodatkowo, z drobnym urazem w tygodniu zmagał się kapitan Iny Michał Jarząbek. Jak się później okazało, wpłynęło to dość wydatnie na grę biało – zielonych. MKP miało jasny plan na ten mecz – wyciąganie bocznych obrońców ze strefy i wykorzystywanie powstałych w ten sposób przestrzeni na skrzydłach. Najbardziej widoczne było to po lewej stronie, gdzie Mateusz Górny sprawiał spore problemy defensywie Iny. Już w 5 minucie wpadł w pole karne, ale popełnił błąd techniczny za daleko wypuszczając sobie piłkę, przez co Paweł Sobolewski zdołał go powstrzymać. Goleniowianie z kolei wysłali ostrzeżenie gospodarzom przy rzucie wolnym wykonanym przez Michała Jarząbka. Blisko trącenia piłki kilka metrów od bramki był Michał Łukasiak i Piotr Winogrodzki, ale skończyło się na strachu dla Oliwiera Pattona. Po chwili po kolejnym stałym fragmencie w dobrej sytuacji na 10 metrze znalazł się Piotr Winogrodzki po podaniu Michała Jarząbka, ale tym razem choć zdołał trącić piłkę, to zrobił to bardzo niecelnie. Gospodarze odpowiedzieli kolejną akcją lewą stroną, ale skończyła się ona dobrym zablokowaniem strzału przez Tomasza Boruckiego w polu karnym.
W 23 minucie MKP wyszedł na prowadzenie za sprawą Daniela Szymańskiego. Po raz kolejny dała o sobie znać lewa strona, Mateusz Górny obsłużył podaniem Daniela Szymańskiego, który pewnym, płaskim strzałem tuż przy słupku nie dał szans Pawłowi Sobolewskiemu. Biało – zieloni próbowali odpowiedzieć, ale nie potrafili stworzyć sobie wiele klarownych sytuacji. Udało się to w zasadzie tylko raz, kiedy to doskonale na 10 metr dośrodkował z lewej strony Piotr Winogrodzki, ale głową nie trafił niepilnowany Daniel Mojsiewicz. Goleniowianie zmarnowali też kilka sytuacji, w których odrobina dokładności mogła otworzyć przed nimi drogę do bramki. Okazje do tego zmarnowali m.in. Damian Banachewicz, Piotr Winogrodzki, czy Daniel Mojsiewicz. Brakowało ostatniego, dokładnego podania lub, jak w przypadku Damiana Banachewicza, nieco więcej precyzji przy strzale z rzutu wolnego. W końcówce pierwszej połowy swoją szansę zmarnowali też gospodarze. Mateusz Górny po dobrym podaniu z głębi pola uprzedził wychodzącego z bramki Pawła Sobolewskiego, ale bramkarz Iny był na tyle blisko, że utrudnił zawodnikowi gospodarzy oddanie skutecznego strzału i skrzydłowy MKP nie trafił.
Przed drugą połową można było mieć nadzieję, że przy większej koncentracji i większej dokładności, Ina będzie w stanie dopaść swojego rywala. Pierwsze minuty drugiej części meczu były żywe, sporo działo się na boisku, a sam mecz się otworzył. Gospodarze dwukrotnie zapędzili się w pole karne Iny, gdzie zostali powstrzymani przez Igora Paszkowskiego i Pawła Sobolewskiego. Po stronie biało – zielonych swoich sił próbował Michał Jarząbek, ale jego strzał minął bramkę MKP. Z każdą minutą jednak to gospodarze wyglądali lepiej, a Ina opadała z sił. W 53 minucie groźny strzał z linii pola karnego z powietrza poszybował nad bramką Iny. Po chwili goleniowianie stracili piłkę w okolicy 30 metra, a po otwierającym podaniu świetną interwencją przed utratą gola biało – zielonych uratował Paweł Sobolewski. Gospodarze kilka minut później popełnili podobny błąd, Ina miała szansę na szybką kontrę, ale złą decyzję podjął Michał Jarząbek, oddając strzał z nieprzygotowanej pozycji. Kluczowa sytuacja dla losów spotkania miała miejsce w 62 minucie. Wtedy to w pole karne z prawej strony wpadł Kacper Tomaszewicz. Zagrał na 5 metr do dwóch wbiegających zawodników biało – zielonych, ale pierwszy z nich minął się z piłką, a drugi – Damian Banachewicz – zdołał ją sięgnąć, ale zamiast trafić do pustej bramki, wyrzucił się poza jej światło i sytuacji nie udało się już wykończyć.
Nieskuteczność Iny zemściła się natychmiastowo. W 64 minucie gospodarze zaatakowali prawą stroną. Goleniowianie przesunęli się w tym kierunku, MKP szybko zmieniło stronę, biało – zieloni nie zdążyli się ustawić, a sytuacja 2 na 1 skończyła się sytuacją sam na sam Łukasza Jurjewicza, który pewnym płaskim strzałem pokonał Pawła Sobolewskiego. Po utracie drugiej bramki goleniowianie wyszli wyżej, podjęli ryzyko, które się nie opłaciło. Nie dość, że nie stworzyli już sobie żadnej dogodnej sytuacji, to jeszcze dali sporo przestrzeni gospodarzom do wyprowadzania kontr. Jedyne zagrożenie pod bramką MKP powstało w 85 minucie, kiedy to Aleksander Krasiński uprzedził obrońcę na 10 metrze i zdołał oddać strzał z trudnej pozycji, ale trafił wprost w Oliwiera Pattona. Oprócz tego w poczynaniach biało – zielonych było sporo nerwowości, z czego korzystał MKP. Paweł Sobolewski dwukrotnie wygrywał pojedynki sam na sam, raz kapitalnie obronił strzał z kilku metrów, a raz uratował go słupek po strzale z kilkunastu metrów. W 89 minucie gospodarze wykorzystali jedną z okazji i rozwiali wszelkie wątpliwości co do wyniku rywalizacji. Patryk Kozioł wykorzystał wolną przestrzeń w polu karnym, uderzył z prostego podbicia w kierunku krótkiego słupka, a strzał był na tyle silny, że golkiper Iny nie miał szans na skuteczną interwencję.
Ostatecznie mecz zakończył się więc wysokim, zasłużonym zwycięstwem MKP, który był tego dnia piłkarsko lepszym zespołem. Biało – zieloni muszą szybko zapomnieć o porażce, a w szczególności o drugiej połowie piątkowego meczu. Czasu na reakcje jest jednak niewiele – następny mecz z Mechanikiem Bobolice już w poniedziałek.
MKP Szczecinek – Ina Goleniów 3:0 (1:0)
Bramki: Daniel Szymański (23′), Łukasz Jurjewicz (64′), Patryk Kozioł (89′)
MKP: Oliwier Patton – Łukasz Jurjewicz, Mateusz Górny, Patryk Bednarski (46′ Wojciech Madej), Michał Barański (70′ Patryk Kozioł), Patryk Janczak, Maciej Góra (80′ Jakub Jaworek), Jakub Drzewiecki, Daniel Szymański (85′ Mateusz Noga), Piotr Kusiak, Jakub Okuszko
INA: Paweł Sobolewski – Michał Łukasiak (72′ Radosław Gil), Tomasz Borucki, Igor Paszkowski, Natan Wnuczyński – Patryk Lubośny (87′ Maksymilian Borek), Daniel Mojsiewicz (71′ Aleksander Krasiński), Kacper Tomaszewicz – Piotr Winogrodzki (85′ Michał Jutkiewicz), Michał Jarzabęk (75′ Kacper Królik), Damian Banachewicz
Żółte kartki: Jakub Drzewiecki, Piotr Kusiak, Mateusz Górny (MKP), Tomasz Borucki, Kacper Tomaszewicz (Ina)