Relacja: INA Goleniów – Masovia Maszewo 3:2 (3:1)

Ostatni sprawdzian przed ligą – Ina wygrywa z Masovią Maszewo.

Ina Goleniów pokonała Masovię Maszewo 3:2 (3:1) w ostatnim meczu sparingowym przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Bramki dla biało-zielonych zdobyli Damian Kosior, Damian Banachewicz i Kamil Wiśniewski.

Mecz rozpoczął się świetnie dla Iny. Już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu spotkania Ina wywalczyła sobie rzut wolny w okolicach szesnastki Masovii. Po krótkim, kombinacyjnym rozegraniu w polu karnym odnalazł się Damian Kosior i mimo, że nieczysto trafił w piłkę, to futbolówka wpadła tuż przy słupku do bramki gości. W 10 minucie dobrze zachował się Maciej Żabicki – doskoczył do zawodnika Masovii przy próbie wyprowadzenia piłki, zmusił go do błędu na przedpolu i z piłką mógł zabrać się Damian Banachewicz. Skrzydłowy Iny uderzył z okolic 20 metra, ale gości uratowała poprzeczka.

Po kwadransie gry znów dobrze zachował się Maciej Żabicki i po raz kolejny uniemożliwił przeciwnikom wyjście z okolic własnego pola karnego. Piłka trafiła do Kamila Wiśniewskiego, który zagrał do Mateusza Podymy, ale jego strzał z dobrej pozycji obronił Ernest Seniuk. W 20 minucie napastnik Iny kolejnym podaniem stworzył szansę biało-zielonym. Tym razem piłkę w polu karnym otrzymał Maciej Żabicki i uderzył mocno, ale niecelnie wzdłuż bramki. Do futbolówki dopadł jednak Damian Banachewicz i z bliska umieścił ją w siatce. Po tej bramce głośno protestowali goście i zapewne mieli rację – skrzydłowy Iny niemal na pewno znajdował się na pozycji spalonej, którego nie wychwycił sędzia główny. Należy dodać, że sędziów bocznych… nie było w ogóle.

W 35 minucie nie było już żadnych wątpliwości. Prawą stroną obrońcom uciekł Piotr Winogrodzki i dośrodkował idealnie na głowę Kamila Wiśniewskiego, który podwyższył wynik na 3:0. Kilkadziesiąt sekund później doskonałą szansę na kolejnego gola dla biało-zielonych zmarnował Maciej Żabicki – otrzymał on doskonałe podanie od Daniela Mojsiewicza i nieatakowany spudłował z około 10 metrów. Chwilę później Kamil Wiśniewski znalazł się w idealnej sytuacji po podaniu z głębi pola. Napastnikowi Iny udało się pokonać Ernesta Seniuka, ale sędzia dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej. W 40 minucie Masovia zaskoczyła Inę szybkim wznowieniem gry z rzutu z autu. W polu karnym do piłki najwyżej wyskoczył Kamil Młynarczyk i zrobiło się 3:1.

W drugiej połowie obraz gry wyraźnie się zmienił. Ina po wielu zmianach zaczęła grać niedokładnie, brakowało agresji i zdecydowania w kluczowych momentach. Wykorzystali to goście, którzy przejęli inicjatywę i po kwadransie strzelili gola kontaktowego. Po rzucie rożnym głową piłkę do siatki wpakował Adrian Ryczkowski. W 68 minucie w środku pola w wyniku braku komunikacji piłkę stracił Przemysław Stosio. Goście szybko dostali się w pole karne Iny, ale w ostatniej chwili Kamila Młynarczyka w szesnastce zatrzymał Michał Soska. Chwilę później znów ten sam zawodnik sprawił ogromne problemy defensywie Iny. Tym razem jego strzał głową z bliskiej odległości przeleciał tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Patryka Krawczyka.

Biało-zieloni odpowiedzieli dopiero w 78 minucie. Wtedy to goście sami sprokurowali groźną sytuację przed swoją bramką – po złym wybiciu piłki przez bramkarza w świetnej sytuacji znalazł się Piotr Winogrodzki, ale jego próba lobowania golkipera gości była za lekka i ten poradził sobie z tym zagraniem bez problemu. W 84 minucie groźny atak Masovii lewą stroną boiska zatrzymał dopiero Patryk Krawczyk, broniąc mocny strzał z ostrego kąta. Chwilę później groźnie pod bramką Iny było również po rzucie wolnym, ale gościom zabrakło wykończenia – na długim słupku o ułamek sekundy spóźnił się jeden z zawodników Masovii.

W ostatnich minutach przebudzili się goleniowianie. Najpierw Przemysław Stosio dobrym dośrodkowaniem z prawej strony boiska stworzył szansę zamykającemu akcję Filipowi Kominkowi. Młody zawodnik Iny z ostrego kąta trafił jednak tylko w boczną siatkę. Kilkadziesiąt sekund później znów Przemysław Stosio rozprowadził akcję Iny – tym razem zagrał do Michała Łukasiaka, ten wpadł w pole karne i mocno uderzył, ale Masovię uratował słupek, a dobitkę Kominka obronił bramkarz gości. Po chwili sędzia zakończył spotkanie i teraz pozostaje nam tylko odliczać czas do rozpoczęcia rundy wiosennej. Inę czeka bardzo ciężkie zadanie – do Goleniowa przyjedzie bowiem lider – Energetyk Gryfino. To spotkanie już w sobotę o godzinie 15.00. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców na stadion przy ulicy Sportowej!

INA GOLENIÓW – Masovia Maszewo 3:2 (3:1)
Bramki: Damian Kosior (2′), Damian Banachewicz (20′), Kamil Wiśniewski (35′) – Kamil Młynarczyk (40′), Adrian Ryczkowski (60′)

INA: Paweł Sobolewski – Łukasz Szymfeld, Michał Soska, Damian Kosior, Patryk Kominek – Damian Banachewicz, Piotr Winogrodzki, Daniel Mojsiewicz, Maciej Żabicki, Mateusz Podyma – Kamil Wiśniewski
Na zmiany wchodzili: Patryk Krawczyk, Rafał Makarewicz, Michał Łukasiak, Filip Kominek, Alan Szuster, Kamil Bożek, Radosław Gil, Przemysław Stosio.

MASOVIA: Ernest Seniuk – Rafał Sobański, Marcin Psujek, Rafał Bednarek – Grzegorz Szmyciński, Paweł Wesołowski, Szymon Dębowczyk, Błażej Olszewski, Piotr Kwiatkowski – Kamil Młynarczyk, Damian Michalczyk
Na zmiany wchodzili: Tomasz Trela,Adrian Ryczkowski, Kamil Okrasiński, Mariusz Wesołowski, Piotr Wino, Patryk Woźniakowski.