Sparing nr 4: INA Goleniów – Jeziorak Szczecin 5:2 (2:0)

Biało – zieloni lepsi od Szerszeni w meczu starych znajomych

Mecze Iny Goleniów z Jeziorakiem Szczecin od dawna są traktowane niemal jak spotkanie derbowe. Do Załomia, w którym na co dzień Jeziorak rozgrywa swoje mecze, spokojnie można wybrać się nawet rowerem. Mało tego, w pojedynkach tych drużyn nie widać tzw. złej krwi, choć emocji z pewnością nie brakuje. W sobotę było podobnie, ale ostatecznie to Ina zeszła z boiska zwycięska, wygrywając 5:2. 

Początek meczu był wyrównany, ale kibice mogli przekonać się, że Jeziorak będzie trudniejszym rywalem niż choćby Odra Chojna tydzień wcześniej. Goście mieli pomysł i grali odważnie, a wiele akcji napędzał inteligentnymi podaniami Mateusz Chlibyk. Po kwadransie gry, po jednej z akcji Jezioraka prawą stroną napastnik miał dogodną okazję do zdobycia gola, ale przy próbie lobowania wychodzącego z bramki Pawła Sobolewskiego zagrał niedokładnie. Kilka minut później odpowiedziała Ina. Damian Banachewicz dośrodkował z prawej strony na głowę Piotra Winogrodzkiego, ale ten z bliskiej odległości spudłował. W 30 minucie próbował też Łukasz Szymfeld, ale jego strzał z powietrza z okolicy 20 metra, po koźle, zdołał odbić na rzut rożny golkiper Jezioraka. Po chwili Damian Banachewicz świetnym podaniem wypuścił w uliczkę Tomasza Boruckiego, ale w ostatniej chwili wracający obrońca zdołał na tyle utrudnić zadanie Boruckiemu, że ten nie trafił w bramkę. W 35 minucie z akcją lewą stroną ruszyli goście. Płaskie podanie na 8 metr skończyłoby się prawdopodobnie golem, ale w ostatniej chwili Adam Trzaskowski uprzedził napastnika Jezioraka. 

W 36 minucie Ina objęła prowadzenie. Spod własnego pola karnego z piłką ruszył Dawid Gajek. Nieatakowany przebiegł z piłką dobre 60 metrów, po czym zagrał w kierunku Damiana Banachewicza. Po drodze głową piłkę podbił jeden z obrońców, ale nie zatrzymał akcji. Banachewicz odegrał do wbiegającego Tomasza Boruckiego, ten podbił piłkę nad wychodzącym bramkarzem i z bliska, mimo asysty obrońcy, wepchnął ją do bramki. W ostatniej akcji pierwszej połowy meczu Ina podwyższyła prowadzenie. Najpierw, po prostopadłej piłce strzał Piotra Winogrodzkiego został odbity przez golkipera gości i Ina miała rzut rożny. Do piłki w narożniku boiska podszedł Łukasz Szymfeld i dośrodkował na krótki słupek. Nikt nie przeciął dośrodkowania, a piłka skończyła swój lot w siatce i było 2:0.

Druga połowa zaczęła się świetnie dla gości. W 48 minucie wykorzystali oni nieporozumienie Adama Trzaskowskiego i Tomasza Boruckiego na dwudziestym metrze od bramki, przejęli piłkę, a później Adrian Henger został minięty i Jeziorak złapał kontakt – 2:1. W 53 minucie goleniowianie mieli szansę na trzeciego gola, ale Damian Banachewicz nie trafił z kilkunastu metrów po podaniu od Piotr Winogrodzkiego. W 55 minucie Ina pokazała polot i po świetnej wielopodaniowej akcji podwyższyła prowadzenie. Piłka chodziła jak po sznurku, a finalnie, po podaniu od Łukasza Szymfelda formalności dopełnił Damian Banachewicz i biało – zieloni znów mieli dwa gole przewagi nad rywalem. Po godzinie gry goście przejęli inicjatywę i stworzyli sobie kilka okazji. Najpierw centymetrów zabrakło wbiegającym na 5 metr zawodnikom gości do zamknięcia świetnego podania z prawej strony boiska. Po chwili, po strzale z ostrego kąta piłka zatrzymała się na bocznej siatce bramki Iny. W 68 minucie z kolei świetną paradą po strzale z bliska popisał się Adrian Henger, a piłkę odbitą od słupka zdołał wybić Adam Trzaskowski. W 72 minucie Adrian Henger ponownie interweniował po strzale z ostrego kąta, a chwilę później silny strzał przeleciał obok bramki biało – zielonych. W 76 minucie goście w końcu osiągnęli efekt bramkowy, w czym wydatnie pomogła defensywa goleniowian. Po stracie w okolicy pola karnego, Adrian Henger nie zdołał obronić sytuacji sam na sam i było 3:2. 

Wydawało się, że Jeziorak poczuje krew, ale to Ina po stracie gola się obudziła i do końca meczu stwarzała sobie dogodne sytuacje. Okazję miał Tomasz Borucki, ale jego strzał z 20 metrów doskonale obronił golkiper gości. W 79 minucie fatalny w skutkach błąd popełnił bramkarz Jezioraka. Naciskany przez napastnika Iny wybił piłkę wprost pod nogi Tomasza Boruckiego na 25 metr, a ten trafił na pustą bramkę. Po kolejnych kilku minutach goście podbili groźne uderzenie Damiana Banachewicza, a po rzucie rożnym swoją okazję miał Adam Trzaskowski, ale z bliska nie trafił czysto w futbolówkę. Okazję miał też Łukasz Szymfeld, ale i jego niezły strzał zdołali podbić obrońcy Jezioraka. Goście dość szybko odpowiedzieli groźnym wypadem, ale spudłowali z kilkunastu metrów. W 90 minucie hattricka skompletował Tomasz Borucki. Damian Banachewicz podał mu piłkę na 25 metrze, a pomocnik Iny świetnym, technicznym strzałem w okienko nie dał szans bramkarzowi Jezioraka, ustalając wynik meczu na 5:2. 

Następny mecz sparingowy już w kolejną sobotę. Tym razem Ina zagra z IV ligowcem – do Goleniowa przyjedzie Gavia Choszczno. Już teraz serdecznie zapraszamy na godzinę 12.00 na Stadion Miejski w Goleniowie!

INA GOLENIÓW – JEZIORAK SZCZECIN 5:2 (2:0)
Bramki dla Iny: Borucki (36′, 79′, 90′), Szymfeld (45′), Banachewicz (55′)

INA (I połowa): Sobolewski – Pałka, Bulanda, Trzaskowski – Gajek, Lubośny, Borucki, Sulaiev – Banachewicz, Winogrodzki, Szymfeld
INA (II połowa): Henger – Trzaskowski, Jarmołowicz, Pałejko – M. Mojsiewicz, Lubośny, Borucki, Sulaiev (Kłys) – Szymfeld, Winogrodzki (Gibas), Banachewicz