Relacja: Osadnik Myślibórz – INA Goleniów 3:5 (3:2)
Myślibórz zdobyty! Zwycięstwo w chaosie.
Ina Goleniów pokonała w Myśliborzu miejscowego Osadnika 3:5 (3:2). Bramki dla Iny zdobyło ofensywne trio biało-zielonych, a więc Jakubowski (dwie), Jarząbek (dwie) oraz Banachewicz. W meczu tym pełno było chaosu i błędów, ale nie brakowało również emocji oraz niezłych zagrań. Ina wyszła zwycięsko z tego pojedynku, choć o pierwszej połowie goleniowianie woleliby raczej zapomnieć.
Pierwsza połowa nie stała na wysokim poziomie – wiele było przypadku, chaosu w środku pola, a swoje robił również silny wiatr, który przeszkadzał w grze. Widać było, że piłkarsko lepsi są goście, ale to oni popełnili więcej błędów w tej części spotkania. Niemniej to właśnie Ina lepiej weszła w to spotkanie, bo już w 7 minucie biało-zieloni objęli prowadzenie. Wtedy to akcję Banachewicza przerwali obrońcy Osadnika, ale do piłki dopadł Jakubowski. Napastnik Iny uderzył z około 20 metrów na tyle precyzyjnie, że nie dał większych szans bramkarzowi miejscowych. 4 minuty później po faulu na 25 metrze od bramki Sobolewskiego szansę mieli gospodarze, ale szczęście uśmiechnęło się do Iny – strzał zatrzymał się na słupku. Minutę później jednak był już remis. Akcję lewą stroną przeprowadził Jarecki, zagrał wzdłuż bramki, a piłki nie przeciął żaden z obrońców. Dopadł do niej za to jeden z zawodników Osadnika, ale jego strzał świetnie obronił Sobolewski. Piłka po jego interwencji nie została wybita, trafiła pod nogi Gajewskiego i napastnik gospodarzy pewnym strzałem doprowadził do remisu.
W 21 minucie Ina znów objęła prowadzenie. Jakubowski świetnym zagraniem uruchomił na lewej stronie Banachewicza, a ten naciskany przez obrońców zagrał idealnie do wbiegającego Jarząbka, który musiał tylko dostawić nogę. Biało-zieloni i tym razem długo nie cieszyli się z prowadzenia. W 28 minucie goleniowianie popełnili fatalny błąd przy próbie wybicia piłki dośrodkowanej w pole karne z rzutu wolnego. Trójka zawodników gości wzajemnie sobie przeszkodziła, piłka odbiła się od jednego z nich i zgarnął ją Myszkowski, który z około 10 metrów pewnym strzałem zmienił wynik na 2:2. 5 minut później kolejnej akcji skrzydłem nie przerwali goleniowianie. Piłka ostatecznie trafiła na szesnasty metr, ale strzał został w ostatniej chwili zablokowany przez goleniowskiego obrońcę. Ina odpowiedziała akcją Jarząbek – Banachewicz, ale ten drugi przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43 minucie Osadnik po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem głową skończył kompletnie niepilnowany na jedenastym metrze Dudek. Zrobiło się 3:2 i takim wynikiem zakończyła się ta część spotkania.
W drugiej połowie Ina poprawiła nieco grę w defensywie i przejęła inicjatywę. Już w 53 minucie goleniowianie doprowadzili do kolejnego remisu. Hanuszkiewicz odebrał piłkę w środku pola gospodarzom, po czym zagrał świetną prostopadła piłkę do wychodzącego Jakubowskiego. Napastnik Iny w sytuacji sam na sam minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Osadnik był groźny jedynie po stałych fragmentach, ale nie przyniosło to żadnego efektu bramkowego. Strzały były niecelne albo dobrze zachowywali się goleniowscy obrońcy. Spore pretensje mieli również piłkarze i kibice Osadnika do trójki sędziowskiej – domagali się rzutu karnego po rzekomym faulu na Gajewskim, krytykowali również decyzje sędziego asystenta, który faktycznie kilka razy nie zachował się właściwie. Żadna z tych decyzji jednak nie wypaczyła wyniku spotkania, a w naszej ocenie rzut karny gospodarzom się po prostu nie należał.
W ostatnim kwadransie gospodarze nieco się odsłonili i, co gorsza dla nich, ewidentnie opadli z sił. W 76 minucie po rzucie rożnym głową uderzał Hanuszkiewicz, ale trafił w boczną siatkę. Trzy minuty później jednak zawodnik ten zachował się już świetnie. Dobrym podaniem prostopadłym do Banachewicza minął całą obronę, a skrzydłowy Iny znalazł się w sytuacji sam na sam. Dopadł jeszcze do niego obrońca i próbował go naciskać, ale Banachewicz utrzymał się na nogach i pewnym strzałem wyprowadził Inę na prowadzenie. Osadnik próbował zaatakować, ale nic z tego nie wynikało. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu Ina zadała ostatni cios. Ponownie Hanuszkiewicz zagrał idealną piłkę, doprowadzając do sytuacji sam na sam. Oko w oko z bramkarzem stanął Jarząbek i, choć dogonił go jeden z obrońców, to kapitan Iny poradził sobie z jego atakiem i pewnym uderzeniem ustalił wynik na 3:5.
OSADNIK MYŚLIBÓRZ – INA GOLENIÓW 3:5 (3:2)
Bramki: Gajewski (12′), Myszkowski (28′), Dudek (43′) – Jakubowski (7′, 53′), Jarząbek (21′ 89′), Banachewicz (80′)
OSADNIK: Cieślak – Plackowski, Jodko, Dudek, Wekwerth – Koneczek – Korzeniewicz (Boroń), Małowiecki (Grzeca (Rostkowski)), Myszkowski, Jarecki – Gajewski
INA: Sobolewski – Szymfeld, Makarewicz, Winogrodzki, Stuba (70′ Łukasiak) – Jarząbek, W. Borek, Lubośny (80′ Mojsiewicz), Hanuszkiewicz, Banachewicz – Jakubowski (74′ Kosior)