Relacja: Olimp Gościno – INA Goleniów 0:3 (0:2)

Plama zmazana – Gościno zdobyte

Biało-zieloni po dość niespodziewanej porażce z Lechem Czaplinek chcieli wrócić na właściwą ścieżkę. Udało się to – Olimp Gościno przed własną publicznością nie miał zbyt wiele do powiedzenia i goleniowianie po bramkach Michała Jarząbka, Igora Paszkowskiego i Damiana Banachewicza ograli go 3:0. Oprócz strzelców bramek szczególnie aktywny był Patryk Lubośny, który nie dość, że uprzykrzył życie pomocnikom gospodarzy, to równie aktywny był w rozegraniu. W defensywie zaś na wyróżnienie zasłużył Natan Wnuczyński, przede wszystkim za dwie kluczowe interwencje w ważnych momentach meczu. To złożyło się na pewne, wysokie i efektowne zwycięstwo biało-zielonych.

Mecz rozpoczął się świetnie dla Iny. Już w 3 minucie po szybkiej akcji lewą stroną Michał Jarząbek wpadł w pole karne i szukał podania do Damiana Banachewicza, ale te zostało wybite przez ostatniego obrońcę. Inna sprawa, że równie dobrze kapitan Iny mógł chyba w tej sytuacji uderzać z tak dogodnej pozycji. Kilkadziesiąt sekund później już takich wątpliwości nie było. Maciej Żabicki nacisnął na obrońcę, który próbował wyekspediować piłkę z okolic szesnastki. Udało się zablokować to zagranie, piłka zawisła nad polem karnym, a niezdecydowanie obrońcy i bramkarza Olimpu wykorzystał Michał Jarząbek – świetnie wcisnął się między nich, dobrze przyjął piłkę i pokonał bezradnego golkipera gospodarzy.

Olimp próbował przejąć inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. W całej pierwszej połowie tylko 3 razy zrobiło się groźniej pod bramką Adriana Hengera. Raz, w 10 minucie, po zamieszaniu w polu karnym, piłka wylądowała na 5 metrze pod nogami zawodnika gospodarzy, ale szybko doskoczyli do niego obrońcy i bramkarz Iny, co skutecznie utrudniło mu zadanie. Kilka minut później po krótkim wybiciu piłki na strzał zdecydował się pomocnik Olimpu, ale w dogodnej sytuacji skiksował i futbolówka wyleciała poza boisko. Najlepszą sytuację gospodarze mieli w 23 minucie. Wtedy to goleniowianie przegrali stykową piłkę w okolicy środka boiska, po czym błyskawicznym, prostopadłym podaniem obsłużony został napastnik gospodarzy. Wpadł w pole karne i stanąłby oko w oko z Adrianem Hengerem, ale dogonił go Natan Wnuczyński i skutecznym wślizgiem zablokował uderzenie. To było wszystko, co gospodarze pokazali w pierwszej połowie.

Biało-zieloni byli groźniejsi. Znów pokazali to, czego nie potrafił powstrzymać Gryf i Rega na początku sezonu – szybkość i przebojowość na skrzydłach. W 13 i 15 minucie po takich szybkich wypadach goleniowianie mieli swoje szanse po strzałach Michała Jarząbka i Macieja Żabickiego. Ich strzały jednak nie znalazły drogi do siatki. Groźniejszy był strzał tego drugiego – zatrzymał się na słupku. Do odbitej piłki dopadł Kacper Tomaszewicz kilka metrów przed bramką i, mając przed sobą wyciągniętego na ziemi bramkarza… przeniósł ją nad poprzeczką. W 23 minucie szybka trójkowa akcja prawą stroną Damian Banachewicz – Kacper Tomaszewicz – Michał Jarząbek skończyła się strzałem kapitana Iny, ale został zablokowany w polu karnym.

W 33 i 38 minucie z kolei po rzutach wolnych z 20 metrów biało-zieloni mieli dwie szanse, ale w pierwszym przypadku przekombinowali, a w drugim strzał Damiana Banachewicza na rzut rożny wybił bramkarz Olimpu. W 39 minucie Ina podwyższyła prowadzenie. Michał Jarząbek ze stałego fragmentu gry spod linii końcowej boiska zagrał świetną piłkę na przedpole bramki gospodarzy. Golkiper Olimpu „nie odkleił” się od linii, czego chyba nie spodziewał się obrońca. Skorzystał z tego Igor Paszkowski, wyskoczył zza jego pleców i skierował piłkę do siatki. Pod koniec pierwszej połowy swoją szansę miał jeszcze Michał Jarząbek, ale jego płaski strzał z pola karnego padł łupem bramkarza gospodarzy.

Druga połowa zaczęła się identycznie jak pierwsza. W 52 minucie Ina zdobyła kolejnego gola. Całą akcję zapoczątkował Natan Wnuczyński na lewej stronie. Potem doskonałym podaniem popisał się Kacper Tomaszewicz, piłkę otrzymał Michał Jarząbek i wycofał ją na 11 metr do nadbiegającego Damiana Banachewicza, który pewnym, mocnym strzałem podwyższył prowadzenie Iny. Niespełna 10 minut później swoją kolejną szansę w tym meczu miał Kacper Tomaszewicz, a w roli asystenta znów wystąpił Michał Jarząbek. Ina wyszła z szybką kontrą 2 na 1, kapitan Iny obsłużył nadbiegającego Tomaszewicza, a ten przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

Od tego momentu aż do 80 minuty gra wyglądała tak samo: Ina kontrolowała mecz, a Olimp próbował przedostać się w okolice pola karnego goleniowian. W efekcie oddał parę strzałów, a w pole karne Iny kilka razy zostało posłane dośrodkowanie, jednak za wiele z tego nie wynikało. Tak naprawdę tylko raz zrobiło się „gorąco”, ale kolejną kluczową interwencją popisał się Natan Wnuczyński, wybijając piłkę na 7 metrze od bramki Adriana Hengera. Goleniowianie z kolei odpowiadali kontrami. Swoje szanse po szybkich wypadach mieli Maciej Żabicki i Patryk Kominek, a z rzutu wolnego problemy bramkarzowi Olimpu sprawił Michał Jarząbek. Nic z tego jednak golem się nie zakończyło.

Ostatnie 10 minut meczu okazało się swoistą „jazdą bez trzymanki”. Gospodarze w zasadzie odpuścili całkowicie defensywę i w poszukiwaniu honorowego gola rzucili do przodu wszystkie swoje siły. W 81 minucie taka postawa mogła zostać skarcona przez biało – zielonych. Przemysław Stosio obsłużył Kornela Klewina, a ten w sytuacji sam na sam został powstrzymany przez bramkarza przeciwników. Chwilę później Ina wyszła z szybką kontrą i miała przewagę w polu karnym. W kluczowym momencie jednak jedno z podań okazało się nieco zbyt mocne, przez co akcja straciła na tempie. Ostatecznie futbolówka została dostarczona do Michała Jarząbka na 8 metr od bramki, ale kapitan Iny uderzył nieczysto i Maciej Płomiński zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej. W odpowiedzi w 86 minucie dobra piłka z prawej strony zakończyła się idealną okazją do zdobycia bramki dla gospodarzy. Nic z tego jednak nie wyszło – strzał z kilku metrów przeleciał nad poprzeczką. 2 minuty później kolejna piłka z tego sektora boiska spadła na głowę Macieja Płomińskiego, ale kapitalną interwencją popisał się Adrian Henger.

Ostatnie słowo w tym meczu mogło należeć do Iny. Michał Jarząbek miał szansę na zdobycie swojego drugiego gola w tym spotkaniu i jednocześnie już 6 w sezonie, ale dobra interwencja bramkarza temu zapobiegła. W doliczonym czasie gry kapitan Iny z kolei wyłożył piłkę Kornelowi Klewinowi, ale tak jak wcześniej, przegrał on pojedynek z golkiperem gospodarzy. Mecz zakończył się więc wynikiem 0:3, a goleniowianie, podobnie jak w poprzednim sezonie, mogli świętować zwycięstwo na stadionie w Gościnie.

OLIMP GOŚCINO – INA GOLENIÓW 0:3 (0:2)
Bramki: Michał Jarząbek (4’), Igor Paszkowski (39’), Damian Banachewicz (52’)

OLIMP GOŚCINO: Wojciech Wojtowicz, Dominik Maciejewski (51’ Kacper Kita), Maciej Płomiński, Marek Skowyra (47’ Oskar Stępień), Michał Lampa (62’ Hubert Cybulski), Michał Tymek, Adam Zalewski (50’ Karol Grochowski), Paweł Kułakowski (72’ Paweł Stachowiak), Sebastian Dondaj, Mateusz Roszak, Marcin Nowicki

INA GOLENIÓW: Adrian Henger – Tomasz Borucki, Igor Paszkowski, Patryk Kominek, Natan Wnuczyński – Damian Banachewicz (69′ Radosław Gil), Patryk Lubośny, Piotr Winogrodzki (73′ Przemysław Stosio), Kacper Tomaszewicz (80′ Kornel Klewin), Maciej Żabicki (86′ Michał Łukasiak) – Michał Jarząbek

Żółte kartki: Michał Tymek, Karol Grochowski (Olimp) Kacper Tomaszewicz (Ina)