Relacja: INA Goleniów – Polski Cukier Kluczevia Stargard 2:2 (0:0)

Tylko i aż remis na inaugurację.

Ina Goleniów w pierwszym meczu sezonu 2017/2018 zremisowała przed własną publicznością 2:2 (0:0) z Polskim Cukrem Kluczevią Stargard. Obie bramki dla biało-zielonych zdobył Przemysław Stosio, dla gości trafił Jarosław Zalas i Radosław Surma. Z przebiegu spotkania wynik wydaje się dość sprawiedliwy, choć oba zespoły mogły czuć po ostatnim gwizdku spory niedosyt – przy lepszej skuteczności zarówno Ina, jak i Kluczevia mogły pokusić się o zgarnięcie pełnej puli.

Pierwsza połowa spotkania nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Sytuacji bramkowych było niewiele, a gra toczyła się głównie w środku pola. W pierwszych 10 minutach obie drużyny stworzyły zagrożenie po stałych fragmentach gry. Najpierw groźny strzał z rzutu wolnego w 6 minucie spotkania minął bramkę Iny. Kilkadziesiąt sekund później gra przeniosła się pod bramkę gości i po dośrodkowaniu na długi słupek w ostatniej chwili z interwencją zdążył jeden z obrońców i uprzedził Filipa Kominka.

W 16 minucie Ina powinna objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne o podbitą piłkę z bramkarzem powalczył Przemysław Stosio i skutecznie utrudnił interwencję golkiperowi Kluczevii. Futbolówka spadła pod nogi Rafała Makarewicza, a jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca przyjezdnych. W 25 minucie prawą stroną boiska popędził Michał Jarząbek i wykorzystał błąd defensora, który nieskutecznie próbował osłaniać piłkę, by wyszła na aut bramkowy. Napastnik Iny zagrał świetną piłkę na głowę Kamila Wiśniewskiego, ale ten pomylił się o centymetry. Kilka minut później odpowiedzieli goście. Po stracie w środku pola i szybkim kontrataku, mocno uderzył Grzegorz Magnuski, piłkę odbił Paweł Sobolewski, a przed skuteczną dobitką goleniowian uratował Michał Soska. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej części spotkania obie drużyny rozluźniły szyki i na boisku działo się zdecydowanie więcej. Najpierw, w 48 minucie do prostopadłej piłki dopadł Hubert Pędziwiatr i dośrodkował do wbiegającego w szesnastkę Przemysława Stosio, który nie zmarnował tej sytuacji i zrobiło się 1:0. Goleniowianie jednak długo nie cieszyli się prowadzeniem, bowiem już 2 minuty później był remis. Wtedy to piłka zagrana z formacji defensywnej wpadła w kozioł, niezdecydowanie obrońcy Iny wykorzystał Jarosław Zalas, wpadł w pole karne i pewnym uderzeniem w długi róg bramki wyrównał wynik spotkania. Ina zareagowała natychmiast. W 52 minucie na skraju pola karnego świetnie zachował się Filip Kominek. Wydawało się, że zawodnik Iny został zepchnięty i musi wycofać piłkę, ale zamiast tego zdecydował się na drybling, minął dwóch obrońców i wycofał piłkę do wbiegającego Przemysława Stosio, który silny strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Rafałowi Mazurkowi.

Przez następny kwadrans oba zespoły nieco spuściły z tonu. Aż do 67 minuty. Wtedy to dobrą akcję przeprowadził Łukasz Szymfeld, zagrał prostopadłą piłkę do Michała Jarząbka, a ten w sytuacji sam na sam trafił w wychodzącego z bramki Rafała Mazurka. 2 minuty później ta sytuacja zemściła się na goleniowianach. Najpierw po uderzeniu z około 16 metrów z prawej strony pola karnego, piłka po rykoszecie minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Pawła Sobolewskiego. Po rzucie rożnym jednak goście cieszyli się z wyrównania. Do wrzuconej na krótki słupek futbolówki doskoczył Radosław Surma i zrobiło się 2:2.

Z każdą upływającą minutą na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo, a nad sytuacją nie potrafił zapanować arbiter. To zaowocowało ostrzejszą grą, a ostatecznie z boiska przedwcześnie musiał zejść kapitan Iny – Michał Jarząbek – po tym, jak w 89 minucie „zrewanżował się” faulującemu go zawodnikowi gości. Chwilę później bardzo ostre wejście Grzegorza Magnuskiego wślizgiem w interweniującego Michała Soskę mogło skończyć się groźnym urazem, ale na szczęście obrońca Iny wyszedł z całej sytuacji bez szwanku. Co ciekawe, sędzia tego spotkania nawet nie użył gwizdka w tej sytuacji. Zanim jednak do tego doszło, swoje szanse miała Kluczevia. Najpierw, w 75 minucie lewą stroną urwał się wyżej wspomniany Grzegorz Magnuski, ale jego mocny strzał odbił Paweł Sobolewski. W 81 minucie po doskonałym podaniu za plecy obrońców i wycofaniu piłki na 11 metr fatalnie spudłował nadbiegający napastnik Kluczevii. Ina odpowiedziała akcją Macieja Żabickiego, ale po jego podaniu z lewego skrzydła zbyt słaby strzał oddał Kamil Wiśniewski i pewnie interweniował Rafał Mazurek.

W końcówce spotkania swoje dwie szanse mieli jeszcze goście. Najpierw jeden z zawodników przyjezdnych uciekł zarówno Wojciechowi Borkowi, jak i Rafałowi Makarewiczowi, ale ostatecznie zatrzymał się na trzeciej przeszkodzie – Pawle Sobolewskim. Chwilę później, zamykający dośrodkowanie z prawej strony boiska zawodnik Kluczevii, w świetnej okazji nie trafił czysto w piłkę i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

INA GOLENIÓW – POLSKI CUKIER KLUCZEVIA STARGARD 2:2 (0:0)
Bramki: Przemysław Stosio (48’, 52’) – Jarosław Zalas (50’), Radosław Surma (69’)

INA: Paweł Sobolewski – Michał Soska, Rafał Makarewicz, Patryk Kominek  – Łukasz Szymfeld (86’ Damian Banachewicz), Wojciech Borek, Przemysław Stosio, Hubert Pędziwiatr (63’ Maciej Żabicki), Filip Kominek – Michał Jarząbek, Kamil Wiśniewski

KLUCZEVIA: Rafał Mazurek – Bartosz Bartłomiejczyk, Przemysław Wolski (64’ Tomasz Królak), Piotr Surma, Grzegorz Magnuski, Kamil Bartoszyński (87’ Mariusz Nowicki), Jarosław Zalas, Wiktor Wiśniewski, Dawid Banach, Radosław Surma (75’ Oskar Dura), Artur Kościukiewicz

Żółte kartki: Hubert Pędziwiatr, Patryk Kominek, Przemysław Stosio (Ina) Bartosz Bartłomiejczyk (Kluczevia)
Czerwona kartka: Michał Jarząbek (89’ – za niesportowe zachowanie)