Relacja: INA Goleniów – Leśnik Manowo 2:1 (0:1)

Wyszarpane zwycięstwo Iny

Ina Goleniów pokonała przed własną publicznością Leśnika Manowo 2:1 (0:1). Gole dla biało-zielonych w drugiej połowie zdobyli Michał Jarząbek i Damian Banachewicz, dla gości zaś trafił Jakub Karpiński. Goleniowianie bramkę na wagę 3 punktów zdobyli w doliczonym czasie gry. Była ona zresztą ozdobą tego spotkania tak, jak gol zdobyty przez gości. Obie bramki zdobyto z rzutów wolnych po świetnych, technicznych uderzeniach. Zwycięstwo to może cieszyć jeszcze bardziej z uwagi na to, jak osłabiona do tego meczu przystąpiła Ina – z różnych względów zabrakło Piotra Winogrodzkiego, Tomasza Boruckiego, Daniela Mojsiewicza, a wracający po kontuzji Wojciech Borek mecz rozpoczął na ławce rezerwowych.

Mecz od początku był wyrównany, choć optycznie mogło się wydawać, przynajmniej w pierwszej połowie, że minimalnie lepiej prezentują się goście, choć tak naprawdę nie potrafili oni zbyt często zapędzać się w niebezpieczne dla Iny strefy i zagrażać bramce strzeżonej przez Adriana Hengera. Wyjątkiem były stałe fragmenty gry. Ten element gry od dawna jest mocną stroną Leśnika i to właśnie stałe fragmenty gry zadecydowały o jego zwycięstwie nad Iną jesienią 3:2. Tym razem po rzucie rożnym w 4 minucie na krótkim słupku piłkę strącił nadbiegający zawodnik gości, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił goleniowski obrońca. Ina odpowiedziała natychmiast. Adrian Henger wznowił grę, zagrywając na lewą stronę do Macieja Żabickiego, który urwał się defensorom gości i zagrał płasko na 5 metr w kierunku Michała Jarząbka. Ten wyskoczył zza pleców obrońcy i dołożył nogę, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

W 24 minucie na mocny strzał z około 20 metrów zdecydował się Damian Banachewicz. Z uderzeniem tym spore problemy miał golkiper przyjezdnych – odbił piłkę, która spadła pod nogi Filipa Kominka, ale jego dobitka była bardzo nieudana. W 26 minucie goście objęli prowadzenie. Po faulu Patryka Kominka na 20 metrze od bramki Iny do piłki podszedł Jakub Karpiński i kapitalnym uderzeniem w samo okienko nie dał szans Adrianowi Hengerowi na udaną interwencję. Odpowiedzieć w podobny sposób próbował kilka minut później Damian Banachewicz, ale jego mocny strzał z około 25 metrów skutecznie odbił Bartosz Rutecki. W pierwszej połowie więcej sytuacji do zdobycia goli nie było.

Druga część meczu zaczęła się od groźnych ataków Leśnika. W 48 minucie swoją szansę zmarnował Łukasz Jarzębski. Po dobrej oskrzydlającej akcji lewą stroną boiska i wycofaniu na 10 metr, zabrakło mu dokładności w wykończeniu i skończyło się na strachu na dla Iny. Po chwili jednak miał szansę na rehabilitację, bo piłka po dośrodkowaniu z prawej strony wróciła w pole karne, ale po strzale głową futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Po kilku minutach, dobrym podaniem w okolicy szesnastki obsłużony został Adam Matusiak, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Adrian Henger. Po tej sytuacji Leśnik zaczął stopniowo zwalniać tempa, a rozpędu nabierała Ina.

W 65 minucie swoją szansę miał Michał Jarząbek. Uderzył z półobrotu z okolic pola karnego, a bramkarz gości wybił piłkę do boku. Tam dopadł do niej Damian Banachewicz, ale powstrzymał go ofiarną interwencją jeden z obrońców. W sytuacji tej goleniowianie domagali się odgwizdania rzutu karnego, sygnalizując zagranie ręką. Sytuacja ta jednak tylko nakręciła goleniowian. Chwilę po niej Damian Banachewicz groźnie uderzył z rzutu wolnego z około 20 metrów, a Bartosz Rutecki jedynie odprowadził piłkę wzrokiem i odetchnął, gdy ta nieznacznie minęła bramkę Leśnika. W 70 minucie z kolei przed szansą stanął Igor Paszkowski. W polu karnym gości zakotłowało się po rzucie rożnym, a ostatecznie futbolówkę przejął obrońca Iny, po czym przewrotką próbował zaskoczyć golkipera Leśnika. Próba ta jednak również nie skończyła się golem.

W 72 minucie po dobrym, prostopadłym podaniu, lewą stroną obrońcom uciekł Michał Jarząbek. Wpadł w pole karne i uderzył z ostrego kąta, ale skutecznie interweniował Bartosz Rutecki. Po chwili Jarząbek próbował jeszcze raz, ale jego kolejny strzał z ostrego kąta natrafił na przeszkodę – tym razem dobrze zablokował go obrońca. W 76 minucie jednak ani bramkarz, ani obrońcy Leśnika nie zdołali zatrzymać kapitana Iny. Świetne podanie od Natana Wnuczyńskiego z lewej strony skończyło się mocnym uderzeniem z około 5 metrów i zrobiło się 1:1.

W 80 minucie doskonałe podanie w kierunku Damiana Banachewicza posłał Wojciech Borek, wyprowadzając swojego kolegę z zespołu na czystą pozycję. Skrzydłowy Iny jednak przegrał pojedynek z wychodzącym bramkarzem gości. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Ina zaatakowała jeszcze raz, tym razem lewą stroną. Skończyło się faulem w odległości około 25 metrów od bramki. Na kolejną próbę w tym meczu zdecydował się Damian Banachewicz i tym razem nie było czego zbierać. Piłka wpadła tuż przy słupku, a bramkarz Leśnika mógł jedynie bezradnie wyjąć ją z siatki. Kilkadziesiąt sekund później arbiter zagwizdał po raz ostatni i mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Iny.

INA GOLENIÓW – LEŚNIK MANOWO 2:1 (0:1)
Bramki: Michał Jarząbek (76’), Damian Banachewicz (90’) – Jakub Karpiński (26’)

INA: Adrian Henger – Rafał Sobański (63’ Radosław Gil), Igor Paszkowski, Patryk Kominek (75’ Wojciech Borek), Natan Wnuczyński – Damian Banachewicz, Patryk Lubośny, Kacper Tomaszewicz, Filip Kominek (75’ Michał Łukasiak), Maciej Żabicki (63’ Przemysław Stosio) – Michał Jarząbek

LEŚNIK: Bartosz Rutecki – Damian Więckowski (38’ Bartłomiej Maciukajć), Jakub Karpiński, Łukasz Jarzębski (80’ Marek Zdanowicz), Paweł Rakowski, Adam Matusiak, Kacper Kowalewski (69’ Bartosz Ziółkowski), Mateusz Myśliński, Mateusz Czaja, Piotr Jakubowski

Żółte kartki: Patryk Kominek, Damian Banachewicz (Ina) Mateusz Myśliński, Piotr Jakubowski (Leśnik)