Relacja: INA Goleniów – Kluczevia Stargard 1:1 (0:1)

Dwa punkty uciekły sprzed nosa…

Ina Goleniów nie zdołała pokonać Kluczevii Stargard. Remis 1:1 (0:1) dla gości jest wartościowym rezultatem, biało-zielonym pozostał tylko niedosyt.Tym bardziej, że mieli szanse, by przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę.

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, nie brakowało za to ostrych zagrań i przepychanek. Mecz lepiej rozpoczęli goście. Już w pierwszej minucie przedarli się w pole karne Iny, ale strzał z ostrego kąta minął bramkę Krawczyka. Goleniowianie obudzili się niemal natychmiast i przejęli inicjatywę. W 5 minucie świetną szansę po podaniu Wiśniewskiego zmarnował Jakubowski, który nieatakowany nieczysto trafił w piłkę na 8 metrze i spudłował. Chwilę później sam Wiśniewski miał swoją okazję. Już w polu karnym świetnie się zastawił, po czym oddał strzał z kilkunastu metrów, ale i on nie trafił w bramkę.

Groźnie było również po uderzeniu Jarząbka z rzutu wolnego oraz główce Mojsiewicza, ale wynik nie uległ zmianie. W 22 minucie szybką dwójkową akcję Jarząbka i Jakubowskiego strzałem kończył ten pierwszy, ale i on nie potrafił pokonać bramkarza gości. Nieskuteczność Iny mogła się zemścić chwilę później. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska z najbliższej odległości główkował jeden z zawodników gości, ale fatalnie chybił. Na kolejną groźną akcję trzeba było czekać do 35 minuty. Wtedy to piłkę na 18 metrze przejął Kościukiewicz i płaskim strzałem tuż obok słupka nie dał szans Krawczykowi. 0:1. Była to również ostatnia groźna akcja w pierwszej części spotkania.

Warto dodać, że w pierwszej części sędzia mógł dwukrotnie wyjąć czerwony kartonik i z pewnością z decyzji tych by się wybronił. Najpierw, kiedy to Jakubowski poszedł do końca na piłkę i wpadł na bramkarza, po czym został uderzony w formie rewanżu. Później, kiedy to Szymfeld w środku pola zaatakował od tyłu jednego z zawodników gości i równie dobrze mógł wtedy zakończyć swój udział w tym meczu. W obu tych przypadkach sędzia jednak oszczędził zawodników i ukarał ich tylko żółtymi kartkami.

Przez niemal 25 minut drugiej połowy niewiele się działo. Akcja toczyła się głównie w środku pola, a zadowolona z wyniku Kluczevia nie kwapiła się do wyprowadzania groźnych ataków. Ina z kolei miała problem z przedarciem się przez zasieki obronne gości. Skoro nie można było przeprowadzić skutecznej akcji z gry, trzeba było skorzystać ze stałych fragmentów. Tak też się stało w 69 minucie. Faulowany przed narożnikiem pola karnego był jeden z zawodników Iny. Do piłki podszedł Jarząbek i świetnym uderzeniem po długim słupku doprowadził do wyrównania.

Minutę później fatalnie zachował się Zalas. W środku pola złapał za koszulkę Jarząbka, a kiedy ten mu się wyrwał i wyprzedził, zaatakował go dwiema nogami od tyłu. Sędzia nie miał wyboru i wyrzucił Zalasa z boiska. Ina ruszyła do przodu. W 75 minucie lewą stroną uciekł Jakubowski i będąc na wysokości pola karnego wyłożył piłkę Banachewiczowi. Ten, naciskany przez 2 obrońców, dostawił tylko nogę, ale pomylił się o centymetry. Jeszcze lepszą okazję zmarnował w 80 minucie Jakubowski. Tym razem z lewej strony podawał Wiśniewski, a zamykający akcję napastnik Iny źle ustawił stopę i spudłował z bliska na pustą bramkę. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się remisem 1:1.

Kolejnych punktów goleniowianie szukać będą w Wolinie, gdzie rozegrają w najbliższą sobotę mecz z Vinetą. Biało-zieloni faworytem tego spotkania z pewnością nie będą, ale na straconej pozycji również nie stoją.

INA GOLENIÓW – KLUCZEVIA STARGARD 1:1 (0:1)
Bramki: Jarząbek (69′) – Kościukiewicz (35′).

INA: Krawczyk – Szymfeld, Trosko, Mituła, Kosior – Lubośny, Mojsiewicz, Jarząbek, Banachewicz – Jakubowski, Wiśniewski
Czerwona kartka: Zalas (Kluczevia, 70′ – za faul).