Relacja: INA Goleniów – Gryf Kamień Pomorski 3:1 (0:1)
Zabójcza końcówka biało-zielonych
Ina Goleniów w sobotę przed własną publicznością pokonała Gryfa Kamień Pomorski 3:1 (0:1). Do przerwy to goście prowadzili, a Ina zdołała odwrócić losy meczu dopiero w końcówce spotkania. Dwie bramki zdobył Michał Jarząbek, a jedną dołożył Damian Banachewicz. Dla Gryfa trafił Szymon Włodarek.
Na początku spotkania groźniej zaatakowała Ina. W 4 minucie po akcji Daniela Mojsiewicza i dograniu Łukasza Szymfelda, w doskonałej okazji na 8 metrze znalazł się Filip Kominek, ale spudłował. Kilka minut później z rzutu wolnego uderzał z kolei Kamil Wiśniewski, ale jego strzał z około 25 metrów obronił Filip Daroszewski. W 9 minucie gościom szansę sprezentował duet stoperów Iny – po ich nieporozumieniu całą sytuację musiał uratować dalekim wyjściem Patryk Krawczyk, który ofiarną interwencją wyłuskał piłkę napastnikowi gości. Po chwili groźniej było też po rzucie rożnym – piłka po dośrodkowaniu omal nie wpadła w okienko bramki Iny, ale bramkarz biało-zielonych zdołał ją trącić. Wybił ją jednak zbyt krótko, co dało szansę na dobitkę, ale ostatecznie futbolówka uderzyła tylko w boczną siatkę.
W 15 minucie Michał Soska stracił piłkę na 30 metrze od bramki. Wykorzystali to goście – jeden z zawodników Gryfa wpadł w pole karne, a zatrzymać go próbował Patryk Krawczyk. Bramkarz Iny zdołał wybić piłkę, lecz później trafił też w nogi szarżującego napastnika. Sędzia zakwalifikował to zagranie jako faul i podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Szymon Włodarek i uderzył mocno, ale jego intencje wyczuł Patryk Krawczyk i obronił to uderzenie. Na nic się to jednak nie zdało, bo dobitki już nie zatrzymał i zrobiło się 0:1.
Po 10 minutach od utraty bramki goleniowianie mieli rzut wolny z około 40 metrów. Piłka zagrana przez Patryka Kominka poleciała z wiatrem, co kompletnie zaskoczyło Filipa Daroszewskiego. Bramkarz Gryfa nie zdołał odbić futbolówka, ale ta trafiła w okolice spojenia słupka z poprzeczką. Chwilę później ten sam zawodnik biało-zielonych maczał swoje palce w groźnej sytuacji. Tym razem jednak po bramką goleniowian. Przy próbie interwencji zbyt krótko wybił piłkę w kluczowym momencie, przez co sytuację ratować musiał Patryk Krawczyk, który dobrą interwencją uchronił Inę przed utratą drugiej bramki. Do przerwy już żaden z zespołów nie zagroził bramce przeciwnika i po 45 minutach w Goleniowie było 0:1. Warto jedynie odnotować, że goście po jednej z interwencji bramkarza Iny, bardzo podobnej do tej z 15 minuty, domagali się drugiego rzutu karnego. Tym razem jednak sędzia nie użył gwizdka.
Na początku drugiej połowy Gryf miał swoją szansę – po błędzie Rafała Makarewicza, strzał z ostrego kąta minął jednak bramkę Iny. Była to jedna z nielicznych szans gości w tej części spotkania. Gryf na drugą połowę wyszedł z jasnym założeniem – przede wszystkim nie stracić bramki i skupił się na rozbijaniu ataków Iny. Ta taktyka mogła i powinna była zemścić się na gościach w 55 minucie. Po uderzeniu z rzutu wolnego wprowadzonego po przerwie Damiana Banachewicza, do odbitej piłki dopadł Rafał Makarewicz i pokonał Filipa Daroszewskiego. Niestety dla biało-zielonych sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Trzeba powiedzieć jednak, że mocno wątpliwej.
Przez następne 20 minut goleniowianie nie potrafili zagrozić bramce Gryfa. Do 75 minuty, kiedy to po dośrodkowaniu Łukasza Szymfelda z rzutu rożnego niepilnowany w polu karnym na 10 metrze był Michał Soska, ale jego uderzenie głową przeleciało nad poprzeczką bramki. W 84 minucie po kolejnym rzucie rożnym biało-zieloni doprowadzili do wyrównania. Do główki najwyżej wyskoczył Rafał Makarewicz, zagrał ją wzdłuż bramki, gdzie czekał na nią Michał Jarząbek i z bliska dopełnił formalności. Ina poczuła krew i w 90 minucie wyszła na prowadzenie. Wtedy to świetną piłkę z głębi pola przejął Damian Banachewicz, wyszedł na czystą pozycję i nie dał szans wychodzącemu z bramki Filipowi Daroszewskiemu. Gryf ruszył do ataku, kilka razy znalazł się pod polem karnym Iny i zdołał wypracować sobie w doliczonym czasie dobrą szansę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i uderzeniu z około 10 metrów głową, pewną interwencją popisał się jednak Patryk Krawczyk. Ina odpowiedziała szybkim atakiem i sytuacją sam na sam Michała Jarząbka, ale napastnika gospodarzy zdołał zatrzymać na przedpolu Filip Daroszewski. Mimo, że w drugiej połowie nie było zbyt wielu przerw, to spotkanie zostało przedłużone aż o… 8 minut. I tak w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Ina wyszła z kolejną kontrą. Prawą stroną popędził Damian Banachewicz, na wysokości pola karnego zagrał do Michała Jarząbka, a ten tym razem już się nie pomylił i pewnie pokonał Filipa Daroszewskiego, ustalając wynik meczu na 3:1.
To drugie zwycięstwo z rzędu Iny Goleniów. W niedzielę, biało-zieloni udadzą się do Karlina, gdzie zmierzą się z miejscowym Sokołem. Będzie to bardzo trudny rywal – po 10. kolejkach zajmuje bowiem 4. miejsce w tabeli IV ligi. Jeśli Ina chce doskoczyć ponownie do czołówki, musi ten mecz wygrać.
INA GOLENIÓW – GRYF KAMIEŃ POMORSKI 3:1 (0:1)
Bramki: Michał Jarząbek (84’, 90+7’), Damian Banachewicz (90’) – Szymon Włodarek (15’)
INA: Patryk Krawczyk – Michał Łukasiak (46’ Damian Banachewicz), Rafał Makarewicz, Michał Soska, Patryk Kominek – Łukasz Szymfeld, Daniel Mojsiewicz, Adam Dobrowolski, Filip Kominek, Maciej Żabicki (68’ Hubert Pędziwiatr) – Kamil Wiśniewski (58’ Michał Jarząbek)
GRYF: Filip Daroszewski – Szymon Smerdel, Kamil Kacperek, Robert Żywulski (81’ Kacper Pęcak), Paweł Wanagiel (74’ Bartosz Sasin), Adrian Chodorowski, Adrian Kronkowski, Szymon Włodarek, Kacper Wittbrodt, Adrian Wanagiel, Norbert Kłoda
Żółta kartka: Łukasz Szymfeld, Rafał Makarewicz, Michał Jarząbek (Ina) Adrian Kronkowski, Kacper Wittbrodt, Norbert Kłoda, Bartosz Sasin (Gryf)