Relacja – 8. kolejka: Ina Goleniów – Lech Czaplinek 4:1 (2:1)

Udany rewanż! Passa Iny trwa dalej

13 punktów w 5 ostatnich meczach – tak wygląda bilans biało – zielonych z ostatnich kilku tygodni. Dwa ostatnie mecze pokazały, że goleniowianie już chyba na dobre przypomnieli sobie, czym imponowali w minionych sezonach. Po okazałym zwycięstwie w Płotach, Inie tym razem nie podołał Lech Czaplinek. Jeszcze przed meczem goście mieli najmniej straconych w całej IV lidze. Biało – zieloni nie zrobili sobie nic z tej statystyki i wygrali, aplikując rywalowi 4 gole. Sygnał do ataku goleniowian dał niezawodny w ostatnich tygodniach Adrian Henger, broniąc w 24 minucie rzut karny przy stanie 0:0. Rozpędu nabiera też kapitan Iny – Michał Jarząbek – autor dwóch goli, po którym w sobotę nie było widać, że jeszcze niedawno mecze oglądał z trybun, lecząc kontuzję.

Przez pierwsze 10 minut meczu to goście częściej byli przy piłce, a Ina czekała na kontry. W 7 minucie Lech miał swoją szansę na otworzenie wyniku spotkania, ale Jakuba Kuzio na 5 metrze powstrzymał świetną interwencją Adrian Henger. Na odpowiedź goleniowian nie trzeba było długo czekać. W 12 minucie nieźle z rzutu wolnego uderzył Michał Jarząbek, ale Oskar Rechtziegel poradził sobie z tym strzałem. Kilkadziesiąt sekund później błąd gości w wyprowadzeniu piłki wykorzystał Patryk Sobański, zabrał futbolówkę i odegrał do kapitana Iny. Ten, mając nieco czasu i miejsca na linii pola karnego, uderzył nieczysto i znów zatrzymał go golkiper Lecha. Po kolejnej minucie znów Ina miała szansę. Tym razem po podaniu od Jarząbka z lewej strony boiska do piłki na 5 metrze nie zdążył zamykający akcję Łukasz Szymfeld. Goleniowianie dalej nie odpuszczali swojemu rywali i po chwili swoją okazję miał jeszcze Rafał Bulanda. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego od Damiana Banachewicza, goleniowski obrońca wyskoczył najwyżej, ale strzał głową z bliskiej odległości przeleciał nieznacznie nad bramką przeciwnika.

Po upływie 24 minuty miały miejsce dwa, chyba najważniejsze momenty tego meczu. Najpierw, po płaskim, groźnym strzale z około 20 metrów Jakuba Kuzio, dobrą interwencją popisał się Adrian Henger. Odbił piłkę do boku, pod nogi Łukasza Szymfelda. Ten nie spodziewał się, że zza jego pleców wyskoczy Bartłomiej Babiak i sfaulował zawodnika gości w polu karnym. Do jedenastki podszedł Marcin Resiak, ale doskonale jego intencje wyczuł Adrian Henger, broniąc rzut karny. 2 minuty później to Ina mogła się cieszyć z objęcia prowadzenia. W kole środkowym boiska walkę o górną piłkę z napastnikiem Lecha wygrał Rafał Bulanda. Zagranie, również głową, przedłużył Patryk Sobański. Na 20 metrze odnalazł się wtedy Michał Jarząbek – świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i bez zastanowienia huknął z powietrza z woleja, strzelając kapitalnego gola. Ina mogła podwyższyć swoje prowadzenie kilka minut później. A tak w zasadzie mogli to zrobić za nią defensorzy Lecha, którzy omal nie wpakowali piłki do własnej bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitan Iny.

Drugi gol odwlekł się w czasie, ale tylko do 38 minuty. Wtedy to po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Damiana Banachewicza goście wybili piłkę przed pole karne. Tam dopadł do niej Michał Jarząbek. Jego płaski strzał odbił Oskar Rechtzieger, ale przy dobitce Patryka Sobańskiego nic już nie mógł zrobić – 2:0. Goleniowianie jednak bardzo krótko cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia. Wszystko zaczęło się od… ataku Iny. Biało – zieloni stracili piłkę na 30 metrze od bramki Lecha. Goście błyskawicznie wyprowadzili kontrę, a oko w oko z Adrianem Hengerem stanął Dawid Sobol. Golkiper Iny jednak świetnym wyjściem poza pole karne zdołał odbić jego strzał nogą. Interwencja ta jednak nic nie dała – futbolówkę na 30 metrze przejął Jakub Kuzio i technicznym lobem skierował piłkę do siatki. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów nie zagroził już bramce i do szatni zespoły schodziły z wynikiem 2:1.

Druga połowa była nieco mniej „energetyczna”. Ina starała się wyprowadzać kontry, a Lech nie bardzo miał pomysł, jak zagrozić bramce gospodarzy. Tak naprawdę gościom udało się to tylko dwa razy. Pierwszy raz w 51 minucie po akcji lewą stroną i podaniu Marcina Resiaka, swoją świetną szansę miał Dawid Sobol, ale uderzył niedokładnie z bliskiej odległości. Drugą okazję gości kibice zobaczyli w 78 minucie, kiedy to znów po akcji tą samą stroną boiska, strzał z około 15 metrów został dwukrotnie zablokowany przez goleniowskich obrońców.

A co na to gospodarze? Byli groźniejsi i konkretniejsi. W 60 minucie Michał Jarząbek uderzył z dystansu, z około 25 metrów. Piłkę w polu karnym zdołał zatrzymać obrońca i ofiarną interwencją wybił ją przed pole karne. Tam był jednak Natan Wnuczyński – uderzył mocno, a futbolówka podbita po drodze przez jednego z obrońców, wpadła do siatki obok bezradnego Oskara Rechtziegera. Po chwili kapitan Iny znów sprawił ogromne problemy defensywie Lecha. Wygrał pojedynek przy linii końcowej boiska, zabrał piłkę rywalowi i wpadł w pole karne. Odegrał piłkę do wbiegających partnerów, ale zrobił to niedokładnie – za plecy – przez co ani Patryk Sobański, ani Łukasz Szymfeld, nie zdołali oddać strzału. Na kolejną szansę Iny trzeba było poczekać do 83 minuty. Wtedy to po podaniu z rzutu wolnego z głębi pola, pojedynek główkowy wygrał Piotr Winogrodzki w odegrał ją w kierunku Daniela Mojsiewicza. Pomocnikowi Iny zabrakło jednak centymetrów, by zdobyć dla Iny czwartego gola. Mojsiewicz jednak wcale się tym nie zraził – w 88 minucie agresywnie dopadł do rywala na 30 metrze i odebrał mu piłkę. Wpadł w pole karne, po czym został ostro wycięty przez obrońcę, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Michał Jarząbek i technicznym strzałem pokonał golkipera Lecha. W doliczonym czasie gry jeszcze raz w ataku pokazał się Daniel Mojsiewicz, ale po podaniu od Macieja Żabickiego w polu karnym zatrzymał go Oskar Rechtziegel. Mecz zakończył się kilkadziesiąt sekund później, a goleniowianie mogli zapisać na swoim koncie kolejne, zasłużone 3 punkty. Rewanż za ubiegłoroczną porażkę z Lechem w Goleniowie – odhaczony!

INA GOLENIÓW – LECH CZAPLINEK 4:1 (2:1)
Bramki: Michał Jarząbek (26′, 90′ – rzut karny), Patryk Sobański (38′), Natan Wnuczyński (60′) – Jakub Kuzio (40′)

INA: Adrian Henger – Igor Paszkowski, Rafał Bulanda, Tomasz Borucki, Natan Wnuczyński – Łukasz Szymfeld (66′ Michał Jutkiewicz), Patryk Lubośny (80′ Rafał Makarewicz), Daniel Mojsiewicz, Patryk Sobański (66′ Piotr Winogrodzki), Damian Banachewicz (72′ Maciej Żabicki) – Michał Jarząbek (90′ Kacper Królik)

LECH: Oskar Rechtziegel – Maciej Czarnecki (69′ Jakub Krzemień), Kacper Lutyński (66′ Sławomir Bakiewicz), Paweł Kibitlewski, Jakub Kuzio (81′ Kacper Szpakowski), Piotr Kibitlewski (74′ Tomasz Tomczak), Bartłomiej Woźniak, Dawid Sobol (70′ Wiktor Wasyłyszyn), Marcin Resiak, Damian Gołosz, Bartłomiej Babiak

Żółte kartki: Igor Paszkowski, Natan Wnuczyński, Michał Jarząbek, Daniel Mojsiewicz (Ina) Maciej Czarnecki, Bartłomiej Woźniak (Lech)