Relacja, 7. kolejka IV ligi: INA Goleniów – Wybrzeże Rewalskie Rewal 0:4 (0:1)
Fatalna druga połowa – Wybrzeże wysoko ogrywa Inę.
Sobotni rywal Iny Goleniów przed sezonem był rozpatrywany jako ekipa, która może namieszać w czołówce ligi. Wybrzeże Rewalskie Rewal ma silną kadrę, dobrą organizację i duże środki finansowe jak na ten poziom rozgrywkowy. Dodatkowo, Wiktor Sawicki strzela jak za swoich najlepszych czasów. Bilans 5 zwycięstw (wysokich, dodajmy) i 1 porażki na wyjeździe z faworyzowanym Bałtykiem Koszalin także wskazywał, jak trudne zadanie czekało biało – zielonych osłabionych ponadto brakiem swojego najlepszego strzelca – Damiana Banachewicza. I choć pierwsza połowa nie zwiastowała wysokiej porażki, tak druga odsłona meczu była już w wykonaniu Iny znacznie słabsza i skończyło się na 0:4. To drugi mecz w tym sezonie, w którym goleniowianie nie zdobyli gola i piąty, w którym co najmniej trzykrotnie muszą wyciągać piłkę z siatki.
Na pierwsze zagrożenie pod bramką Iny trzeba było czekać do 10 minuty. Wtedy to prostopadłe zagranie za linię defensywy skończyło się świetną okazją do zdobycia gola – Adrian Henger został minięty przez napastnika gości, ale z asekuracją zdążył Adam Trzaskowski i zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej. Po chwili groźniej było również po akcji gości lewą stroną boiska, ale Rafał Bulanda ryzykowną interwencją w polu karnym zdołał ją „skasować”. W 17 minucie dobrze na połowie rywala zachował się Olegi Kurtanidze. Po odebraniu przez niego piłki rywalowi przed szansą stanął Łukasz Szymfeld, ale został zablokowany na 5 metrze. 4 minut później doskonałą piłkę z lewej strony na 8 metr posłał Ilia Sulaiev, ale strzał z powietrza Olega Kurtanidze odbił golkiper gości. Później, w 29 minucie Adrian Henger został zmuszony do interwencji po dobrym zagraniu za linię defensywy i strzale głową z kilkunastu metrów.
Wybrzeże przez pierwsze 30 minut grało twardo i ostro, w efekcie czego w tej części meczu goście obejrzeli aż trzy żółte kartki. Mogło się wydawać, że taka gra w końcu obróci się przeciwko nim, ale od 33 minuty w ich szeregach zrobiło się spokojniej – goście z nad morza objęli bowiem prowadzenie. Po crossowym zagraniu na lewą stronę w defensywie Iny zabrakło asekuracji, a płaskie podanie na 5 metr przeszło między nogami Rafała Bulandy i Wiktor Sawicki z bliska wpakował piłkę do siatki. Mało tego, po chwili mogło być 0:2 po niemal identycznej akcji. Tym razem jednak Wiktor Sawicki dostał piłkę minimalnie za plecy i chybił z najbliższej odległości. W odpowiedzi dobrym, silnym strzałem z dystansu popisał się Kacper Tomaszewicz, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką bramki gości. Ostatnie słowo w tej części meczu mogło należeć do gospodarzy. Ilia Sulaiev powalczył na lewej stronie, a po zagraniu na 6 metr przed bramką Wybrzeża się zakotłowało. Wykorzystać to mógł Daniel Mojsiewicz, ale jego strzał z bliska doskonale zablokował ofiarną interwencją jeden z obrońców i skończyło się tylko na rzucie rożnym, po którym goście wybili piłkę.
Pierwsze 10 minut drugiej połowy nie zwiastowało nagłej zmiany obrazu meczu. Feralna okazała się 55 minuta – najpierw Ina źle rozegrała rzut z autu w okolicy 30 metra od własnej bramki, a całe powstałe w tej sytuacji zagrożenie na chwilę powstrzymał Rafał Bulanda. Na chwilę, bo goście mieli rzut rożny – rozegrali go krótko, po czym na skraju pola karnego Łukasz Szymfeld podciął zawodnika Wybrzeża, co skończyło się rzutem karnym. Adrian Henger nie uratował swojego zespołu i Borys Jałoszyński mógł zapisać na swoim koncie gola. Po tej bramce Ina, mówiąc najprościej, kompletnie się posypała, a Wybrzeże przejęło kontrolę nad meczem i do końcowego gwizdka kontrolowało wydarzenia boiskowe. Efektem tego był kolejny szybko zdobyty gol w 58 minucie – Ina próbowała zaatakować, ale straciła piłkę na 40 metrze od bramki gości. Szybka kontra lewą stroną boiska skończyła się dograniem na 5 metr i pewnym wykończeniem Jałoszyńskiego. Kilka minut później po silnym strzale z okolicy linii pola karnego piłka przeleciała nad bramką Iny. W 66 minucie drugiego gola na swoim koncie zapisał również Wiktor Sawicki. Crossowe podanie na lewą stronę, zagranie głową na 5 metr i pewne wykończenie – 0:4.
W 70 minucie wynik mógł być jeszcze wyższy. Złe zagranie Kordiana Sawczuka do Rafała Bulandy skończyło się na groźnym strzale, który na szczęście dla gospodarzy, został w ostatniej chwili zablokowany. Goleniowianie otrząsnęli się dopiero na kwadrans przed końcem meczu. Najpierw niezłą okazję miał Piotr Winogrodzki, ale został zatrzymany w polu karnym, a następnie, po stałym fragmencie gry, zakotłowało się w szesnastce gości, ale biało – zielonym zabrakło szczęścia i piłka finalnie została wybita. W 85 minucie po kontrze prawą stroną Wybrzeże mogło zdobyć piątego gola – Patryk Pałka został minięty, a zawodnik gości po ścięciu do środka oddał strzał z kilkunastu metrów, ale chybił. W jednej z ostatni akcji meczu świetnie zachował się Kacper Tomaszewicz, wyprowadzając w pole defensywę Wybrzeża, ale Piotr Winogrodzki został zablokowany w polu karnym i goleniowianie skończyli bez honorowego gola.
Gospodarze z pewności będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Ina w pierwszych kolejkach grała w zasadzie z całą czołówką ligi, patrząc na obecną tabelę, nie wliczając Gwardii Koszalin. Teraz czas na jeszcze jednego rywala z górnej części tabeli – Iskierkę Szczecin. Potem na biało zielonych czeka kilku, teoretycznie, nieco łatwiejszych rywali. Październik wydaje się zatem kluczowy dla Iny w kontekście oceny tego, na co w tym sezonie można liczyć w Goleniowie. Jest nad czym i nad kim pracować – Ina kadrę ma szeroką i młodą. To powinno odpalić prędzej, czy później, a jeśli odpali, to i punktowo będzie wyglądać to zdecydowanie lepiej.
INA GOLENIÓW – WYBRZEŻE REWALSKIE REWAL 0:4 (0:1)
Bramki: Wiktor Sawicki (33′, 66′), Borys Jałoszyński (55′ – rzut karny, 58′)
INA: Adrian Henger – Igor Paszkowski (46′ Kordian Sawczuk), Rafał Bulanda, Adam Trzaskowski (83′ Patryk Pałka) – Ilia Sulaiev (65′ Patryk Kominek), Daniel Mojsiewicz (71′ Patryk Lubośny), Tomasz Borucki, Adrian Kranz (65′ Marcin Mojsiewicz) – Łukasz Szymfeld (58′ Denys Kushnir), Olegi Kurtanidze (54′ Piotr Winogrodzki), Kacper Tomaszewicz