Relacja, 5. kolejka IV ligi: INA Goleniów – Chemik Police 3:3 (1:2)
Pierwszy podział punktów od ponad roku – Ina remisuje z Chemikiem Police.
Ina Goleniów po raz ostatni podzieliła się punktami pod koniec czerwca 2022 roku, kiedy to spadała z rozgrywek IV ligi. Passa ta trwała do minionej soboty – Ina po ciekawym, intensywnym meczu, zremisowała bowiem z Chemikiem Police 3:3. Jeśli lubicie odpoczynek i spokojne weekendy bez emocjonalnych uniesień, to mecze Iny raczej nie są dla Was – biało – zieloni po powrocie do IV ligi regularnie dostarczają masę emocji kibicom, pokazując przy tym ofensywną i momentami widowiskową grę bez zbędnych kalkulacji. Nie inaczej było w ten weekend.
Na wstępie warto też zaznaczyć, że biało – zieloni przystąpili do pojedynku ponownie bez Rafała Bulandy, Daniela Mojsiewicza, Denysa Kushnira i Kordiana Sawczuka, a dodatkowo w tym samym czasie swój mecz rozgrywały rezerwy, które finalnie wywiozły 3 punkty z Sowna, gdzie pokonały miejscową Sowiankę 4:3. To pokazuje, że kadra Iny jest naprawdę szeroka.
Pierwsze minuty sobotniego pojedynku należały do gości. Już w 1 minucie było groźnie pod bramką Adriana Hengera, ale z dogodnej pozycji napastnik przyjezdnych wyraźnie chybił. Po następnych kilku minutach prostopadłe podanie między obrońców Iny skończyło się sytuacją sam na sam, ale golkiper Iny najpierw powstrzymał atakującego, a potem jeszcze złapał odbitą przez siebie piłkę. Goleniowianie nie wyciągnęli wniosków z tej sytuacji i już po chwili Chemik skorzystał z tego samego schematu – prostopadła piłka za linię defensywy ponownie przyniosła skutek. Wydawało się, że wracający Bartosz Błaszczyk ma kontrolę nad sytuacją, ale naciskający go napastnik gości zdołał go uprzedzić, lecz ponownie przegrał pojedynek z Adrianem Hengerem. Okres przewagi Chemika zakończył się przed upływem kwadransa, kiedy to goleniowianie zaspali przy rzucie rożnym, a strzał z narożnika pola karnego, na szczęście gospodarzy, minął bramkę.
Ostrzeżenia te w końcu obudziły biało – zielonych. Po dobrej akcji lewą stroną zagranie Patryka Kominka strzałem kończył Bartosz Błaszczyk, ale trafił w jednego z kolegów z drużyny znajdujących się na przedpolu bramki gości. W 17 minucie goleniowianie otworzyli wynik meczu. Indywidualną akcję przeprowadził Kacper Tomaszewicz, mijając kilku przeciwników w pobliżu pola karnego. Potem, otwierające podanie posłał Tomasz Borucki, a Patryk Kominek wyłożył Tomaszewiczowi piłkę 5 metrów od bramki, co skończyło się pewnym wykończeniem – 1:0. Po objęciu prowadzenia gospodarze nadal atakowali. Swoją okazję miał Damian Banachewicz, ale jego groźne uderzenie z pola karnego odbił golkiper Chemika. Przed szansą stanął też Patryk Kominek po podaniu od Olega Kurtanidze, ale skutecznie przeszkodził mu obrońca na 8 metrze i ryzykownym wejściem wytrącił wahadłowego Iny z równowagi.
W 30 minucie goście odpowiedzieli. Dość szczęśliwie przedarli się lewą stroną boiska po przebitce, a podanie na 15 metr skończyło się strzałem, który ofiarnie próbował blokować Piotr Winogrodzki. Niestety, jego interwencja nie była przepisowa i po zagraniu ręką sędzia wskazał na wapno. Michał Janicki nie pomylił się z 11 metrów i był remis 1:1. W 40 minucie z dogodnej odległości po stałym fragmencie swoich sił próbował Damian Banachewicz, ale futbolówka przeleciał obok słupka. Tuż przed przerwą goście wyprowadzili drugi, skuteczny cios. Kolejny raz przebitkę wygrał jeden z zawodników Chemika, a zagranie z prawej strony w pole karne skończyło się ogromnym zamieszaniem. We wszystko wmieszał się Adrian Henger, który leżąc na ziemi próbował złapać piłkę, ale finalnie Karol Zarembski zdołał wpakować ją do siatki. Golkiper Iny protestował jeszcze, domagając się faulu po kopnięciu, ale arbiter gola zaliczył i biało – zieloni schodzili na przerwę z wynikiem 1:2.
W pierwszych minutach po przerwie Ina prezentowała się nieco lepiej od swojego przeciwnika. W 51 minucie Tomasz Borucki wyłożył piłkę na 13 metr do wprowadzonego w przerwie nadbiegającego Adriana Kranza, ale ten nie trafił w piłkę. Akcję próbował jeszcze finalizować Kacper Tomaszewicz, ale chybił strzałem z półobrotu. W 55 minucie po rzucie rożnym Iny zrobiło się 2:2 – pierwsze dośrodkowanie zostało jeszcze wybite, ale po drugim dobrym zagraniu Łukasza Szymfelda, niezdecydowanie golkipera przyjezdnych w polu bramkowym wykorzystał Kacper Tomaszewicz i z najbliższej odległości trafił do siatki. Goście odpowiedzieli 7 minut później, ponownie wychodząc na prowadzenie. Bartosz Błaszczyk dał się ograć Karolowi Zarembskiemu na połowie Chemika. Igor Paszkowski nie zdążył z interwencją, a 60 – metrowy rajd skończył się pewnym strzałem przy biernej postawie Piotra Winogrodzkiego, który nie doskoczył do szarżującego przeciwnika. Ina znów musiała gonić wynik.
Dogonić rywala powinna już po chwili – Ilia Sulaiev posłał doskonałą piłkę na 5 metr, a stamtąd głową uderzył niepilnowany Damian Banachewicz, ale chybił. W 71 minucie goście mogli znacząco przybliżyć się do zwycięstwa. Kontra 4 na 2 została jednak wstrzymana na skraju pola karnego przez dobry blok Adama Trzaskowskiego, a potem na linii bramkowej świetnie zachował się Adrian Henger, broniąc strzał z bliska nogami. Po tej sytuacji przez kwadrans gra toczyła się głównie na połowie gości, ale niewiele wskazywało na to, że Ina zdoła odrobić straty. Chemik skutecznie się bronił, a goleniowianie mimo optycznej przewagi nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Adriana Piekutowskiego. Aż do 87 minuty. Wtedy to Patryk Lubośny posłał wysoką piłkę w kierunku pola karnego Chemika, Adrian Kranz wykorzystał swoją szybkość, po czym wyłożył futbolówkę Damianowi Banachewiczowi, który strzałem z 5 metrów doprowadził do remisu 3:3. Bramka ta podgrzała atmosferę i akcja przenosiła się spod jednej bramki pod drugą, ale doskonałą okazję obie drużyny wypracowały sobie tylko jedną. A konkretniej zrobiła to Ina – Damian Banachewicz doskonale obsłużył prostopadłym podaniem Adriana Kranza, ale ten w sytuacji sam na sam próbował strzału między nogami golkipera gości, co nie dało efektu. Piłka meczowa została zmarnowana, a mecz zakończył się remisem, po którym stroną bardziej niezadowoloną byli gospodarze.
W następny weekend o jakiekolwiek punkty biało – zielonym będzie bardzo trudno. Goleniowianie udadzą się do Koszalina na mecz z Bałtykiem, który z kompletem zwycięstw i imponującym bilansem bramkowym 20:1 zajmuje 2 lokatę, ustępując tylko niezwykle mocnej Gwardii, która goli nastrzelała aż 31. Ostatni wyjazd do Koszalina nie skończył się źle dla Iny, która, po świetnej pierwszej połowie, zaliczyła remis 1:1 z aktualnym liderem IV ligi. Niemal pewne jest to, że bramki padną – Ina i Bałtyk w 5 meczach zebrały ich łącznie 33, co pokazuje, że warto będzie śledzić relację tekstową z tego meczu, na którą już dzisiaj zapraszamy!
INA GOLENIÓW – CHEMIK POLICE 3:3 (1:2)
Bramki: Kacper Tomaszewicz (17′, 55′), Damian Banachewicz (87′) – Michał Janicki (30′ – rzut karny), Karol Zarembski (44′, 62′)
INA: Adrian Henger – Igor Paszkowski, Piotr Winogrodzki, Adam Trzaskowski – Bartosz Błaszczyk (63′ Marcin Mojsiewicz), Tomasz Borucki, Łukasz Szymfeld (75′ Patryk Lubośny), Patryk Kominek (63′ Ilia Sulaiev) – Damian Banachewicz, Kacper Tomaszewicz, Olegi Kurtanidze (46′ Adrian Kranz)
CHEMIK (wyjściowy): Adrian Piekutowski – Adam Dyczewski, Antoni Bochan, Michał Janicki, Maksymilian Bugara – Anton Holiaka, Kamil Bieniek, Michał Korotkiewicz, Karol Zarembski, Dominik Dąbrowski – Bartłomiej Białek