Relacja – 25. kolejka: INA Goleniów – Orzeł Łoźnica 4:0 (2:0)

Udany rewanż – derby dla Iny!

Jak wiadomo – pojedynki derbowe rządzą się swoimi prawami. Tak było w Łoźnicy jesienią, gdzie Ina uległa 3:2 Orłowi. Goleniowianie mieli zatem rachunki do wyrównania i finalnie rewanż ten się udał – biało – zieloni wygrali 4:0, choć z pewnością tak łatwo nie było. Orzeł to zespół złożony w dużej mierze z doświadczonych zawodników z przeszłością w Inie i jasne było, że trzeba będzie uważać.

Pierwszy kwadrans meczu upłynął na wzajemnym badaniu się przez oba zespoły, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Ina w tym czasie próbowała zagrozić bramce gości m.in. strzałem z okolic szesnastki Michała Łukasiaka. Dodatkowo swoją szansę miał też Kacper Tomaszewicz, który to po rzucie rożnym z dość dobrej pozycji próbował uderzenia głową, ale nie trafił. Pod bramką biało – zielonych z kolei przy jednym z wypadów Orła interweniować musiał Igor Paszkowski, wybijając piłkę w ostatniej chwili z ósmego metra.

Ina przejęła inicjatywę w okolicy 20 minuty. Damian Banachewicz nieźle uderzał po krótko rozegranym rzucie wolnym. Po chwili kolejne strzały w kierunku bramki gości posyłali Olegi Kurtanidze i Michał Łukasiak oraz, po raz drugi, Damian Banachewicz. Futbolówka jednak albo przelatywała obok bramki, albo dobrze interweniował Patryk Krawczyk. W 29 minucie golkiper Orła nie zdołał jednak uchronić swojego zespołu przed utratą bramki. Indywidualną akcją prawą stroną boiska popisał się Tomasz Borucki, zagrał na przedpole bramki, a piłka po odbiciu od jednego z obrońców spadła pod nogi Olega Kurtanidze, który technicznym strzałem tuż przy słupku wyprowadził Inę na prowadzenie.

Orzeł mógł bardzo szybko odpowiedzieć – lewą stroną urwał się Damian Teofil, zagrał wzdłuż bramki, a do piłki na długim słupku dopadł Adrian Kranz, ale z niemal zerowego kąta trafił w słupek. Zamiast 1:1, bardzo szybko zrobiło się 2:0 dla Iny. Doskonałe prostopadłe podanie od Michała Łukasiaka wykorzystał Olegi Kurtanidze, który techniczną podcinką oszukał wychodzącego z bramki Patryk Krawczyka. Do przerwy oba zespoły nie dały już żadnego konkretu choć goście mogli sprawić problemy Adrianowi Hengerowi po rzucie rożnym wykonanym przez Michała Jarząbka, ale po zamieszaniu podbramkowym strzał głową z około 11 metrów minął bramkę Iny. Goleniowianie mogli odpowiedzieć w doliczonym czasie gry po rzucie wolnym, ale z 18 metrów Damian Banachewicz trafił w mur.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy wyglądał podobnie – oba zespoły nie potrafiły zagrozić bramkom przeciwnika. Dopiero w 63 minucie goście mieli dobrą okazję – Michał Jarząbek uderzył silnie z rzutu wolnego, ale Adrian Henger odbił piłkę. To jednak nie zażegnało niebezpieczeństwu, bo do dobitki dopadł Mikołaj Bobrowski, ale i z jego strzałem poradził sobie golkiper Iny. Kilka minut później świetne dośrodkowaniu z głębi pola od Rafała Listkiewicza mógł wykorzystać Wojciech Borek, ale z około 8 metrów nie trafił głową. W międzyczasie, po jednej z akcji goście domagali się też rzutu karnego, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia w zamieszaniu podbramkowym.

Ina przez całą drugą połowę była przyczajona, aż do 81 minuty, kiedy to wyprowadziła zabójczą kontrę. Goleniowianie błyskawicznie przenieśli piłkę w okolice pola karnego gości, Marcin Mojsiewicz zagrał z prawej strony do wbiegającego na 5 metr Tomasza Boruckiego, który wślizgiem wpakował piłkę do siatki i było 3:0. Orzeł ponownie mógł szybko odpowiedzieć, wykorzystując chwilę dekoncentracji w szeregach biało – zielonych, ale Damian Teofil nie wykorzystał dobrego podania ze skrzydła – jego niezły strzał z powietrza obronił Adrian Henger. Po chwili gorąco zrobiło się ponownie w polu karnym Orła, gdzie odnalazł się Łukasz Szymfeld, ale jego strzał z około 10 metrów został podbity i przeleciał nad bramką.

Goleniowianie ustalili wynik meczu na 4:0 w 87 minucie. Biało – zieloni wyprowadzili kolejną szybką kontrę. Rozpoczął ją Kacper Tomaszewicz, kontynuował Łukasz Szymfeld, a zakończył pewnym strzałem z pola karnego, w sytuacji sam na sam, Damian Banachewicz. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale w 89 minucie dobrą okazję zmarnował Marcin Mojsiewicz na spółkę z Łukaszem Szymfeldem. Pierwszy został zatrzymany w ostatniej chwili na linii pola karnego, a drugi nie trafił w bramkę z ostrego kąta. Mecz zakończył się zatem zwycięstwem Iny 4:0, która nie dość, że wzięła rewanż za jesienną porażkę, to zrobiła kolejny, ważny krok w kierunku awansu i powrotu na IV-ligowe boiska.

INA GOLENIÓW – ORZEŁ ŁOŹNICA 4:0 (2:0)
Bramki: Olegi Kurtanidze (29’, 32’), Tomasz Borucki (81’), Damian Banachewicz (87’)

INA: Adrian Henger – Igor Paszkowski, Rafał Bulanda, Adam Trzaskowski – Kacper Tomaszewicz, Patryk Lubośny (83’ Adrian Południak), Tomasz Borucki, Michał Łukasiak (68’ Oskar Gibas) – Łukasz Szymfeld, Damian Banachewicz, Olegi Kurtanidze (63’ Marcin Mojsiewicz)