Relacja – 2. kolejka: Rega Trzebiatów – Ina Goleniów 2:5 (0:2)

Efektowne zwycięstwo w Trzebiatowie!

Ina Goleniów rozpoczęła rozgrywki ligowe od pewnego zwycięstwa 3:1 nad Polonią Płoty. Biało – zieloni chcieli pójść za ciosem – w Trzebiatowie jednak mieli zmierzyć się z jedną z ekip, która powinna do końca walczyć o awans do IV ligi. Rega przed sezonem się nie osłabiła. Mało tego, do bramki wskoczył doskonale znany nie tylko w regionie, ale i w całej Polsce bramkarz – Radosław Janukiewicz. Krótko mówiąc – miała wiele argumentów po swojej stronie. Biało – zieloni z kolei przeszli niemałą rewolucję. I co? I po nieco ponad godzinie gry było 0:4 dla Iny. To goleniowianie, póki co, działają zgodnie z planem.

Kibice nie zdążyli dobrze usiąść, a Ina już prowadziła za sprawą Kacpra Tomaszewicza. Skorzystał on z podania Damiana Banachewicza i z bliska wpakował piłkę do siatki. W sytuacji tej gospodarze popełnili duży błąd przy wyprowadzeniu piłki spod własnej bramki, za co zostali pokarani. I przez następny kwadrans wyglądało na to, że nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków. Swoją szansę miał Marcin Mojsiewicz po strzale z okolic szesnastki, ale Radosław Janukiewicz na raty obronił to uderzenie. Po chwili, przed doskonałą szansą po podaniu od Kacpra Tomaszewicza mógł stanąć Damian Banachewicz, ale nie zdołał przyjąć piłki i wyjść na czystą pozycję. Goleniowianie korzystali z wolnej przestrzeni pomiędzy liniami gospodarzy, ale gola zdobyli w inny sposób. W 13 minucie Denys Kushnir dostał podanie w okolicy środka boiska. Miał wokół siebie trzech rywali, dwóch ograł, a później prostopadłym podaniem obsłużył Damiana Banachewicza, który trafił z ostrego kąta i było 0:2. Gospodarze odpowiedzieli po kilku minutach, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową z dość bliskiej odległości piłka minęła bramkę strzeżoną przez debiutującego w bramce Iny w rozgrywkach ligowych Wiktora Ptaka. To było ostrzeżenie ze strony gospodarzy. Jak się później okazało, stałe fragmenty były główną i zdecydowanie najgroźniejszą bronią Regi w tym meczu. Ina jednak też potrafiła po rzucie rożnym zagrozić bramce rywala – w 24 minucie po nieszablonowym rozegraniu swoją szansę miał Piotr Winogrodzki, a późniejsze wstrzelenie piłki w pole bramkowe również podniosło ciśnienie defensorom, ale Radosław Janukiewicz w obu przypadkach był na posterunku.

W 26 minucie Inę uratowała poprzeczka. Rzut wolny z okolic 40 metra wykonywał Jarosław Jarecki. Marcin Mojsiewicz nieco zaspał i jeden z zawodników Regi mógł z trudnej pozycji strzałem głową dać gospodarzom kontaktowego gola – zabrakło mu jednak centymetrów do zmieszczenia piłki w bramce. Po chwili po kolejnym stałym fragmencie powstało spore zamieszanie w polu karnym Iny. Piłka spadła na 10 metr, po czym po sytuacyjnym, silnym strzale przeleciała nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy goleniowianie kusili nieco los – Rega miała sporo rzutów rożnych i po większości z nich pod bramką biało – zielonych dość mocno się kotłowało. Nic jednak z tego nie wyszło – dwukrotnie strzały były zbyt słabe, by Wiktor Ptak ze spokojem tego nie złapał, a w innych przypadkach defensywa Iny ostatecznie wybijała piłkę. Najgroźniej było jednak w 44 minucie, kiedy to po błędzie bramkarza biało – zielonych i stracie piłki na 25 metrze, Rega miała doskonałą sytuację do zdobycia gola. Zawodnik gospodarzy jednak przegrał pojedynek z golkiperem Iny, który tym samym naprawił swój błąd. Do przerwy wynik brzmiał zatem 0:2 i było jasne, że w drugich 45 minutach wiele może się zdarzyć. A Ina musiała wyciągnąć jeden, najważniejszy wniosek – nie dopuszczać do stałych fragmentów gry i, przede wszystkim, nie dać żadnego prezentu rywalowi. Rega z kolei potrzebowała gola, by się rozpędzić.

Druga połowa, a tak właściwie jej pierwsze dwa kwadranse miały dokładnie taki sam przebieg, jaki oglądali kibice przed przerwą. To Ina zameldowała się na boisku pierwsza i rozdawała karty – najpierw, w 48 minucie Piotr Winogrodzki mógł strzałem głową podwyższyć prowadzenie, ale piłka zamiast do siatki, trafiła w stojącego na 5 metrze Tomasza Boruckiego. Ten próbował jeszcze ją dobić, ale nie zdążył dołożyć nogi. Rega skontrowała po chwili – biało – zieloni próbowali efektownie pograć w środku pola, co skończyło się stratą i koniecznością ratowania sytuacji już w polu karnym – tam z kluczową interwencją zdążył Patryk Lubośny. Goleniowianie szybko się zreflektowali. Po kilkudziesięciu sekundach przed doskonałą szansą stanął Denys Kushnir. Ograł on w okolicy pola karnego jednego z obrońców, po czym stanął oko w oko z Radosławem Janukiewiczem. Golkiper Regi wygrał ten pojedynek. W 60 minucie jednak Radosław Janukiewicz nie mógł już nic zrobić – Tomasz Borucki świetnym prostopadłym podaniem w uliczkę ominął całą obronę, a Kacper Tomaszewicz z Damianem Banachewiczem mając przed sobą jedynie bramkarza Regi dokończyli dzieła i było 0:3. Minęło 5 minut i kibice w Trzebiatowie mogli martwić się jeszcze bardziej. Damian Banachewicz posłał dobre podanie do Kacpra Tomaszewicza, ten wyłożył piłkę Denysowi Kushnirowi na 5 metr, który dopełnił formalności – 0:4. Mało tego, po chwili goleniowianie rozegrali akcję, po której nawet kibice gospodarzy bili brawa. Po kilku szybszych podaniach, Tomasz Borucki w trudnej pozycji, zagrał w powietrzu piętą, a oko w oko z bramkarzem Regi stanął Damian Banachewicz, ale przegrał ten pojedynek. Na tzw. fantazji próbował jeszcze, po dopadnięciu do odbitej piłki, minąć w efektowny sposób obrońcę, ale ten nie dał się oszukać.

Goleniowianie po zdobyciu czwartego gola rozluźnili się. I dość szybko gospodarze ich za to pokarali. Dwukrotnie. W przeciągu niespełna pięciu minut Rega miała kilka stałych fragmentów i już pierwszy z nich, w 70 minucie przyniósł skutek. Odbita piłka spadła na 8 metr, a użytek z niej zrobił Arkadiusz Szustek i mocnym strzałem po poprzeczkę pokonał Wiktora Ptaka. Po chwili, po kolejnym dośrodkowaniu i strzale głową futbolówka nieznacznie minęła bramkę Iny. Rega nie ustawała z atakami – nie minęło kilkadziesiąt sekund, a Piotr Winogrodzki dwukrotnie ratował Inę. Najpierw podbił groźnie wyglądający strzał z okolic szesnastego metra, a potem po rzucie rożnym, wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Po chwili jeszcze jeden strzał głową mógł dać Redze drugiego gola, ale piłka przeleciała obok słupka. W 72 minucie przewaga Regi przyniosła drugiego gola – Marcin Kocur wykorzystał dobrą sytuację i trafił z bliska, a goleniowianie zaliczyli zimny prysznic. I to podziałało na nich mobilizująco. 

Po stracie drugiego gola Ina odsunęła grę od własnego pola karnego. Gospodarze nieco „siedli” i nie atakowali już tak chętnie, a i stałych fragmentów goleniowianie już tak nie rozdawali. W 80 minucie biało – zieloni przypieczętowali losy pojedynku. Denys Kushnir wygrał pojedynek w środku pola, podał do Damiana Banachewicza, a ten na skraju pola karnego minął, nieco szczęśliwie, jednego z obrońców. Potem wyłożył piłkę Kacprowi Tomaszewiczowi, który, jak się później okazało, ustalił wynik meczu na 2:5. Do końca spotkania Ina mogła podwyższyć jeszcze prowadzenie, ale marnowała dobre kontry. Najlepszą okazję na gola miał Tomaszewicz, który mógł skompletować hattricka, ale po podaniu od Piotra Winogrodzkiego i strzale z kilkunastu metrów, przeniósł piłkę nad bramką. Gospodarze w tym czasie odpowiedzieli tylko raz. Znów po stałym fragmencie i strzale głową. Uderzenie to jednak było niecelne i Ina mogła zapisać na swoim koncie kolejne 3 punkty, które zdobyła w efektowny, ale momentami dość nerwowy sposób. Rega miała swoje momenty, ale w ogólnym rozrachunku biało – zieloni zasłużenie wygrali to spotkanie.

Teraz przed Iną trzy spotkania w Goleniowie, przed własną publicznością – rywalami biało – zielonych będą kolejno: Płomień Myślino, Kotwica II Kołobrzeg i Pomorzanin Sławoborze. Drugi z tych zespołów, czyli rezerwy aktualnego lidera rozgrywek II ligi, może być sporym wyzwaniem, w zależności od tego, jakim składem zawita do Goleniowa. W pozostałych dwóch przypadkach, Ina będzie zdecydowanym faworytem i musi to udowodnić na boisku. Póki co biało – zieloni pokazują, że mają duży potencjał do wykorzystania. Już teraz zapraszamy na Stadion Miejski w Goleniowie!

REGA TRZEBIATÓW – INA GOLENIÓW 2:5 (0:2)
Bramki: Arkadiusz Szustek (70′), Marcin Kocur (72′) – Kacper Tomaszewicz (2′, 80′), Damian Banachewicz (13′, 60′), Denys Kushnir (65′)

REGA: Radosław Janukiewicz – Oskar Marcinkowski (83′ Ryszard Grabowski), Kamil Kordowski, Maksym Luneko, Arkadiusz Szustek – Michał Świżek (55′ Marcin Marcinkowski), Damian Jaśnikowski (83′ Marcin Murawski), Grzegorz Jarmoszewicz (65′ Kacper Andrzejewski), Jarosław Jarecki, Daniel Kocur – Marcin Kocur

INA: Wiktor Ptak – Michał Łukasiak, Piotr Winogrodzki, Igor Paszkowski – Marcin Mojsiewicz (70′ Łukasz Szymfeld), Ilia Sulaiev (83′ Michał Jutkiewicz), Patryk Lubośny (89′ Fabian Lorek), Tomasz Borucki – Denys Kushnir (80′ Szymon Dymon), Damian Banachewicz, Kacper Tomaszewicz

Żółte kartki: Daniel Kocur (Rega) Marcin Mojsiewicz, Ilia Sulaiev (Ina)