Relacja, 13. kolejka IV ligi: INA Goleniów – Odra Chojna 2:1 (1:0)
Pojedynek biało – zielonych dla Iny! Piąte zwycięstwo z rzędu zaliczone!
Pierwotnie mecz pomiędzy Iną Goleniów a Odrą Chojna miał odbyć się na boisku w Chojnie, jednak w tygodniu poprzedzającym to spotkanie okazało się, że z uwagi na zły stan murawy, nastąpiła zmiana gospodarza. Oba zespoły miały za sobą dobre serie – Ina zaliczyła 4 zwycięstwa z rzędu, Odra 3. Wiadomo było więc, że któraś z nich zostanie przerwana. W pojedynku dwóch klubów o biało – zielonych barwach lepsi okazali się goleniowianie, wygrywając 2:1 po dwóch golach Damiana Banachewicza, ale goście mogli, mimo że bez punktów, to z podniesioną głową wrócić do Chojny.
Już pierwszy kwadrans meczu pokazał, że Odra będzie trudniejszym przeciwnikiem niż ci, z którym potykali się ostatnio podopieczni Mariusza Bernacha. W tym czasie oba zespoły wymieniały się „uprzejmościami”, a akcja szybko przenosiła się z jednej strony boiska na drugą. W 4 minucie groźny strzał z ostrego kąta na bramkę strzeżoną przez Adriana Hengera wylądował w bocznej siatce. W odpowiedzi kilka minut później dobrą okazję zmarnował Kacper Tomaszewicz – nie trafił z bliska po indywidualnej akcji. Na odpowiedź Odry nie trzeba było długo czekać i po dobrym, szybkim wypadzie ofiarna interwencja jednego z obrońców na 11 metrze zapobiegła utracie bramki. Po chwili Kacper Tomaszewicz został wzięty w kleszcze i powalony w polu karnym, przez co nie zdołał dopaść do dośrodkowania Ilii Sulaieva z lewej strony boiska. Akcję strzałem z okolic szesnastego metra zakończył Łukasz Szymfeld, ale nieznacznie się pomylił. Przed końcem pierwszego kwadransa goście mieli z kolei serię trzech rzutów rożnych. Po każdym z nich nieco kotłowało się w polu karnym Iny, a dodatkowo po jednym z nich do interwencji po niezłym strzale z powietrza został zmuszony Adrian Henger.
Po energetycznym, wyrównanym początku w następnych minutach oba zespoły nieco zwolniły, a Ina osiągnęła nieznaczną przewagę. I w 25 minucie miała szansę ją wykorzystać – po świetnym podaniu Tomasza Boruckiego w sytuacji sam na sam znalazł się Damian Banachewicz, ale golkiper przyjezdnych przewidział przebieg zdarzeń – wyszedł wysoko i błyskawicznie doskoczył do snajpera Iny uniemożliwiając mu na oddanie skutecznego strzału. Trzy minuty później po krótko rozegranym rzucie wolnym z okolic narożnika pola karnego groźnie uderzył Łukasz Szymfeld, ale piłka przeleciała obok bramki. W 34 minucie goście popełnili fatalny w skutkach błąd. Jeden z obrońców przy wyprowadzeniu piłki trafił w Tomasza Boruckiego. Piłka spadła pod nogi Kacpra Tomaszewicza, który przytomnie odegrał do Damiana Banachewicza. Ten wykorzystał sytuację sam na sam i pewnym strzałem pokonał Patryka Małka – 1:0. Goście mogli szybko odpowiedzieć. Wydawało się, że obrońcy Iny kontrolują sytuację po długim podaniu za linię defensywy, ale przez błąd w komunikacji żaden z nich nie ruszył zdecydowanie do piłki. Wykorzystali to goście, przejęli futbolówkę i w dobrej sytuacji Inę ratować musiał Adrian Henger, który obronił płaski strzał z pola karnego.
Początek drugiej połowy nie zmienił wiele w obrazie gry. Pierwsza zaatakowała Ina – najpierw prawą stroną przedarł się Łukasz Szymfeld, ale jego zagranie zostało zablokowane w polu bramkowym gości. Po chwili z dobrego podania Bartosza Błaszczyka nie skorzystał Damian Banachewicz, który nie zdołał dopaść w porę do piłki. W 54 minucie odpowiedzieli goście – prostopadłe podanie otworzyło boczny sektor, a Inę po strzale z ostrego kąta uratował Adrian Henger. Golkipera Iny asekurował jeszcze Igor Paszkowski, który nie dopuścił do dobitki. W 58 minucie Odra próbowała wyprowadzić kontrę, ale w okolicy środka pola na wyprzedzenie zagrał Rafał Bulanda, odbierając piłkę przeciwnikowi. Ta trafiła potem do Tomasza Boruckiego, który technicznym, miękkim zagraniem obsłużył Bulandę, który jak rasowy napastnik ruszył za akcją i wpadł w pole karne, po czym został nieprzepisowo powstrzymany przez golkipera Odry. Rzut karny dla Iny na gola zamienił Damian Banachewicz i było 2:0. Ina mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 63 minucie i strzale głową z kilku metrów Rafała Bulandy, ale piłka przeleciała nad bramką.
Odra szybko, bo już w 64 minucie, zdobyła kontaktowego gola przy biernej postawie defensywy Iny. Najpierw gospodarze stracili piłkę przy linii bocznej. Potem odzyskali ją przed szesnastką, po czym znów błyskawicznie ją stracili. Jeden z zawodników gości dryblingiem związał kilku zawodników Iny, potem to samo, już w polu karnym, zrobił Ksawier Młyński i płaskim precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów trafił na 2:1. W 70 minucie goście mieli okazję by wyrównać – błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Rafał Bulanda, goście przejęli piłkę na 25 metrze, ale doskonale zachował się Patryk Lubośny, który w polu karnym popisał się kluczową interwencją. Po chwili znów zrobiło się groźniej w polu karnym Iny po niezłym podaniu i strzale z ostrego kąta, ale z udanym blokiem zdążył Rafał Bulanda. Po rzucie rożnym strzał głową z dość bliskiej odległości również nie znalazł drogi do siatki.
Goleniowianie otrząsnęli się z przewagi gości na kwadrans przed końcem. Najpierw w polu karnym szarżującego Kacpra Tomaszewicza, który otrzymał dobre podanie od Damiana Banachewicza powstrzymał obrońca. Wyrzucony do boku zawodnik Iny szukał jeszcze podania na 11 metr, ale nikogo tam nie znalazł. Goście wybili piłkę, ale przejął ją Tomasz Borucki, który przebojem wdarł się w okolice szesnastki i podał do Łukasza Szymfelda. Ten w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać golkipera przyjezdnych i zamiast gola gospodarze mieli tylko rzut rożny. W 85 minucie strzałem z dystansu Patryka Małka zaskoczyć próbował jeszcze Tomasz Borucki, a po rzucie rożnym głową uderzył Rafał Bulanda, ale w obu przypadkach nie było efektu w postaci gola. Goście również próbowali uderzeniem z dalszej odległości pokonać Adriana Hengera, ale ten pewnie interweniował. W 87 minucie golkipera Iny po błędzie na prawej stronie boiska wyręczył jeden z obrońców udanie blokując przeciwnika na 6 metrze od bramki.
Im bliżej końcowego gwizdka, tym bardziej Odra odsłaniała się, a to dawało Inie większą swobodę w ofensywie i kontrowaniu rywala. W 90 minucie na prawej stronie po zagraniu Piotra Winogrodzkiego o piłkę powalczył Marcin Mojsiewicz, a jego podanie na gola próbował zamienić Damian Banachewicz, ale został zablokowany w okolicy pola bramkowego. W piątej minucie doliczonego czasu goście wywalczyli rzut rożny. W pole karne Iny ruszył również golkiper Odry, co, jak się po chwili okazało, powinno zakończyć się trzecim golem dla gospodarzy. Goleniowianie wybili piłkę po stałym fragmencie i ruszyli z atakiem. Kacper Tomaszewicz uwolnił się od rywali w okolicy środka pola i popędził w kierunku pustej bramki. Przeszkodzić próbował mu wracający za akcją zawodnik gości, ale miał niewielkie możliwości. Mimo to, gola nie było – Tomaszewicz po prostu nie trafił w bramkę. Nie miało to, na szczęście dla gospodarzy, większego znaczenia, bo sędzia po chwili zagwizdał po raz ostatni w tym meczu i Ina dopisała na swoje konto kolejne cenne trzy punkty. Seria trwa, a o jej podtrzymanie biało – zieloni zagrają w najbliższą sobotę o godzinie 13.00, kiedy to do Goleniowa przyjedzie Orzeł Wałcz. Ostatnie rezultaty najbliższego rywala wskazują, że to Ina będzie faworytem tego pojedynku.
INA GOLENIÓW – ODRA CHOJNA 2:1 (1:0)
Bramki: Damian Banachewicz (34’, 58’ – rzut karny) – Ksawier Młyński (64’)
INA: Adrian Henger – Igor Paszkowski, Rafał Bulanda, Adam Trzaskowski – Bartosz Błaszczyk (70’ Marcin Mojsiewicz), Patryk Lubośny, Tomasz Borucki, Ilia Sulaiev (74’ Piotr Winogrodzki) – Kacper Tomaszewicz, Damian Banachewicz (90’ Szymon Dymon), Łukasz Szymfeld (83’ Denys Kushnir)
ODRA: Patryk Małek – Bartosz Skóra (86′ Jakub Gajos), Bartosz Mikuć (78′ Nikodem Nycz), Eryk Madera, Łukasz Głowacki, Aleksander Panicz (58′ Marcin Borczyński), Kacper Orman, Ksawier Młyński, Michał Ceglarek (62′ Paweł Jędrasiak), Michał Przybylski (78′ Paweł Gejdyk), Mateusz Nagaj