Raport: przygotowania seniorów do sezonu 2019/2020

Poniżej przedstawiamy dwie, nie tak szczegółowe jak zwykle relacje z dwóch, rozegranych do tego czasu, sparingowych meczów Iny Goleniów.

Goleniów, środa 24 lipca, godzina 18.30
Ina Goleniów – Mierzynianka Mierzyn 4:0 (3:0)
Bramki: Michał Jarząbek (10’, 30’), Igor Paszkowski (40’), Maciej Żabicki (65’)

Pierwszy sparing biało-zielonych w okresie przygotowawczym i od razu pewne zwycięstwo. Starcie z Mierzynianką miało być jednak już drugim test meczem, ale zaplanowany na sobotę mecz z Zorzą w Dobrzanach się nie odbył. Powodem były problemy kadrowe naszego rywala w tamtym momencie.

Wracając do samego meczu z Mierzynianką – od pierwszego gwizdka gołym okiem było widać, kto ma, tak po prostu, lepszy zespół. Ina była agresywna, lepiej się ustawiała i radziła z piłką, a wysoki pressing biało-zielonych sprawiał ogromne problemy gościom z Klasy Okręgowej. Pierwszy gol wpadł w 10 minucie. Wtedy to zbyt długo z wybiciem piłki z własnego pola karnego zwlekał bramkarz. Michał Jarząbek dopadł do niego, zablokował próbę zagrania i wbił piłkę do pustej bramki. Na drugą bramkę trzeba było poczekać, mimo kilku okazji, do 30 minuty. Kolejny raz goście nie poradzili sobie z wyjściem spod wysokiego pressingu, goleniowianie przejęli piłkę na 40 metrze, po czym Patryk Kominek z lewej strony dograł do wbiegającego na 5 metr Michała Jarząbka, który dopełnił formalności.

W 40 minucie wynik na 3:0 podwyższył Igor Paszkowski strzałem z bliska po udanej indywidualnej akcji Przemysława Stosio, który to zrobił w tej akcji niemal całą robotę, mijając po drodze dwóch zawodników na lewej stronie boiska.

W drugiej części spotkania gra była już bardziej wyrównana. W barwach biało-zielonych wystąpiło wielu młodych piłkarzy przymierzanych do gry w goleniowskim klubie oraz wyróżniających się juniorów, wspomaganych przez kilku doświadczonych zawodników pierwszego składu. Po niektórych z nich było widać, że potrzebują jeszcze czasu do dostosowania się do nieco innego grania. Niemniej, i tak ogólnie to Ina sprawiała lepsze wrażenie. Udokumentowała to bramką, którą wypracował Filip Kominek – zagrał dokładną piłkę z rzutu rożnego na 8 metr, a tam najlepiej zachował się Maciej Żabicki i strzałem głową ustalił wynik na 4:0. Ina miała jeszcze kilka szans, w tym dwie sytuacje sam na sam, ale tego dnia nic już im nie wpadło. Goście skorzystali nieco na odmłodzeniu składu Iny i również stworzyli sobie kilka groźnych akcji, ale za każdym razem, jako ostatnia instancja, dobrze zachowywał się Adrian Henger, broniąc wszystko, co tylko leciało w kierunku bramki.

Załom, sobota 27 lipca, 11:00
Jeziorak Załom – Ina Goleniów 2:3 (1:1)
Bramki: Piotr Winogrodzki (15’), Przemysław Stosio (63’), Patryk Kominek (90’)

Drugim rywalem Iny był Jeziorak Załom. W tym przypadku mecz od początku wyglądał podobnie, choć rywal ogólnie i tak sprawiał dużo lepsze wrażenie niż Mierzynianka. Goleniowianie w całej pierwszej połowie stworzyli sobie około 10 sytuacji do zdobycia gola, ale wykorzystali tylko jedną z nich. Biało-zieloni znowu wysoko doskakiwali do przeciwnika na jego połowie i w 15 minucie przyniosło to efekt w postaci gola strzelonego przez Piotra Winogrodzkiego. Uderzył on z około 20 metrów technicznie, tuż obok słupka i wyprowadził Inę na prowadzenie. 2 minuty później, po faulu to Tomaszu Boruckim, rzutu karnego nie wykorzystał Patryk Lubośny. W 20 minucie z kolei sytuacja Iny mogłaby z dobrej zamienić się na dużo lepszą, ale z uwagi na charakter meczu, faulujący przed polem karnym bramkarz Jezioraka nie musiał opuścić boiska z czerwoną kartką po faulu na Macieju Żabickim. Swoje okazje w tej części meczu mieli jeszcze między innymi: Michał Jarząbek, który obił i słupek, i poprzeczkę, Maciej Żabicki, którego dwa strzały z bliska zostały zablokowane, Filip Kominek, którego próbę lobowania powstrzymał bramkarz Jezioraka i Piotr Winogrodzki, który nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam.

Jeziorak z gry miał zdecydowanie mniej, ale był nieco skuteczniejszy. W 26 minucie zagapiła się wysoko ustawiona obrona biało-zielonych i po podaniu z prawej strony boiska z bliska trafił nabiegający na piłkę napastnik gospodarzy. Jeziorak chwilę po tym wydarzeniu zmarnował jeszcze dobrą szansę po rzucie rożnym i strzale z 10 metrów. Swoją okazję miał też Mateusz Chlibyk, ale jego próba zamknięcia na wślizgu dobrego dogrania z lewej strony również okazała się niecelna.

W drugiej połowie mecz był bardziej wyrównany – obie drużyny stworzyły sobie podobną ilość sytuacji, ale tym razem to Ina była skuteczniejsza. W ciągu pierwszych 10 minut tej części spotkania dwa razy niemal z linii bramkowej piłkę wybijał Tomasz Borucki. Raz natomiast dobrą interwencją popisał się Adrian Henger, odbijając dobry, mocny strzał z dystansu. Dobitka również nie była w tej sytuacji skuteczna. Dla Iny gola mógł zdobyć Michał Jarząbek, ale po podaniu od Przemysława Stosio, nie trafił czysto w piłkę na 11 metrze.

W 63 minucie szybko wykonany rzut wolny wykorzystał Przemysław Stosio. Po drodze zakręcił w polu karnym obrońcą Jezioraka i mocnym strzałem wyprowadził Inę na prowadzenie. Po wznowieniu gry ze środka boiska z akcją wyszli gospodarze, po wrzutce z prawej strony zakotłowało się w polu bramkowym biało-zielonych, a najprzytomniej zachował się w tej sytuacji zawodnik Jezioraka, który z metra wepchnął piłkę do siatki. Chwilę później Kacper Tomaszewicz przejął piłkę pod polem karnym Jezioraka, ale w kluczowym momencie niedokładnie podał do nadbiegającego Michała Jarząbka. W odpowiedzi Adrian Henger został zmuszony do interwencji po oskrzydlającej akcji gospodarzy lewą stroną boiska.

W 70 minucie w bardzo dobrej sytuacji po podaniu Kacpra Tomaszewicza znalazł się Piotr Winogrodzki na 11 metrze, ale i on, podobnie jak nieco wcześniej Michał Jarząbek, nie zdołał czysto trafić w piłkę i skończyć akcji golem. Swojej szansy nie wykorzystał też Maciej Żabicki po prostopadłym podaniu od Przemysława Stosio. Skrzydłowy Iny przegrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem Jezioraka. W odpowiedzi swoją szansę zmarnowali gospodarze – Adrian Henger wybronił sytuację sam na sam. W ostatniej akcji meczu Ina przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Lewą stroną urwał się Maciej Żabicki, a akcję pewnym strzałem z pola karnego sfinalizował Patryk Kominek, ustalając wynik spotkania na 3:2 dla biało-zielonych.